Węgiel i krzem, czyli o mieczu Damoklesa

utworzone przez | cze 26, 2022 | Recenzja

Ludzkość stoi na na skraju upadku – to twierdzenie ostatnio przewija się w wielu dyskusjach. Pogłębiające się problemy społeczne, klimatyczne czy żywnościowe pchają homo sapiens na skraj przepaści. O tej drodze pisze i rysuje Mathieu Bablet w swoim najnowszym komiksie Węgiel i Krzem.

Pierwsze zdanie

 

Często słyszę pytania o początki programu Węgiel i Krzem.

 

Węgiel i Krzem, Mathieu Bablet

Węgiel i Krzem są prototypami androidów stworzonych przez prof. Noriko Ito w firmie Tomorrow Foundation. Poznajemy ich początki i śledzimy rozwój. W pewnym momencie Krzem ucieka z firmy i zaczyna żyć własnym życiem, a Węgiel cały czas jest pod opieką dr Noriko. Życie ludzkie nie jest długowieczne i nasza bohaterka będzie musiała poradzić sobie w nowej rzeczywistości.

Komiks Bableta przedstawia przejmującą oraz sugestywną wizję przyszłości. Bardzo realistycznie przedstawia miecz Damoklesa wiszący nad ludzkością (w naszej, jak i w komiksowej rzeczywistości). Nadmierna konsumpcja, nadmierne eksploatowanie zasobów naszej planety oraz działania wpływające negatywnie na klimat i zanikanie więzi społecznych sprawiły, że ludzkość chyli się ku upadkowi. Świadkami tego są tytułowe roboty i ich liczne rodzeństwo.

Bablet w swym dziele zastanawia się nad istotą jednostki w społeczeństwie globalnym. Krytykuje nowoczesny świat, kapitalizm oraz obecną politykę klimatyczną wielkich mocarstw. Zauważa zanik więzi społecznych oraz rodzinnych. Jest to przerażający świat, w którym więcej uczuć można zauważyć w działaniach naszych mechanicznych bohaterów niż biologicznych kreatorach tychże maszyn.

W całym dziele można wyczuć ducha Phillipa K. Dicka, (Czy androidy śnią o elektrycznych owcach)  Stanisława Lema (Powrót z gwiazd)  czy Isaaca Asimova (cykl Roboty). Główną osią fabuły jest relacja pomiędzy naszymi tytułowymi bohaterami. Łączy ich bardzo burzliwy, poprzetykany wieloma problemami i wielowarstwowy romans. Każdy z robotów przeszedł zupełnie inną, fascynującą drogę. Krzem jest typem wędrownika, szukającego cały czas nowych wrażeń, uciekającym od problemów, lubiącym samotność oraz stale tęskniącym na Węglem. Z kolei bohaterka jest bardziej związana z ludźmi oraz ich problemami. Jest bardziej emocjonalna oraz aktywnie poszukuje sensu swego jestestwa. Siła ich relacji jest poniekąd jedynym jasnym punktem w tej mrocznej przyszłości.

Komiks jest bardzo metafizyczny oraz filozoficzny w swej naturze. Najlepiej to się uwidacznia w warstwie wizualnej. Kreska Bableta bardzo dobrze potrafi oddać apokaliptyczny charakter całości, jak i emocjonalne rozterki robotów. Na największą uwagę zasługuje świat sieci internetowej. Przedstawienie łączenia robotów do sieci jest wizualnym majstersztykiem, pokazującym, iż nasi mechaniczni bohaterowie mają swego rodzaju duszę i swoje niebo.

Węgiel i Krzem przedstawia bardzo niepokojącą, ale zarazem pociągającą wizję przyszłości. Bablet potrafi trzymać czytelnika na krawędzi fotela oraz sprawić, że przywiąże się do bohaterów komiksu. Do lektury polecamy muzykę niedawno zmarłego Vangelisa, skomponowaną do Blade runnera w reżyserii Ridleya Scotta. Gorąco polecamy!

Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania komiksu ❤️

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *