Black Hall w Connecticut to nadmorskie miasteczko, w którym bogate rodziny wychowują bogate dzieci. Wśród nich są Kate i Beth Woodward. To córki małżeństwa prowadzącego słynną galerię sztuki. Jednak ich historia wyłamuje się ze schematu.
Pierwsze zdanie
Beth Lathrop leżała na boku, z ramieniem przerzuconym tak, że zasłaniało oczy – jak gdyby blokując blask porannych promieni, które wpadały przez wychodzące na wschód okno.
Ostatni dzień, Luanne Rice
Siostry zupełnie inaczej radzą sobie z traumą, jednak zostawia ona w nich głęboki ślad. Tak
samo jak w detektywie Conorze Reidzie, który postanawia chronić je przed złem tego świata, stając się pewnego rodzaju stalkerem. Po dwudziestu latach ponownie styka się z twarzą w twarz z siostrami i musi wyjść z ukrycia. Kate znajduje ciało siostry. Od samego początku jednym z głównych podejrzanych staje się Pete, mąż Beth. Jego alibi nie jest tak silne, jak mogłoby się wydawać.
Nie będziemy zdradzać więcej fabuły. Ciekawi odkryją ją sami, strona po stronie. Czy warto? Z pewnością Ostatni dzień to thriller wakacyjny, do poczytania na plażę, gdy mamy ochotę odpocząć i dać szarym komórkom chwilę wytchnienia. Nie jest to lektura wymagająca ani wybitnie trzymająca w napięciu, chociaż fabuła poprowadzona jest sprawnie. Być może brakuje tego czegoś. Tej iskry, którą mają zapadające w pamięć kryminały, których chce się więcej i więcej. Tak czy inaczej – książkę napisała autorka bestsellerów “New York Timesa”, więc chociaż nie porywa, daje wytchnienie zmęczonemu umysłowi. Z pewnością odnajdą się w niej czytelnicy wolniejszej akcji, którzy lubią, gdy historia jest snuta powoli, z perspektywy różnych bohaterów, o których czytelnik dowiaduje się naprawdę sporo. Trudno stwierdzić, czy bardziej jest to kryminał, czy powieść obyczajowa. Z pewnością jest o stracie i radzeniu sobie z traumatycznymi wydarzeniami.
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania powieści ❤️
0 komentarzy