Donny Cates swego czasu był jednym z najważniejszych scenarzystów Marvela. Jego odwołania do starszych rzeczy związanych z daną postacią czy wydarzeniem oraz bardzo dojrzałe,mroczne historie były doceniane przez krytyków i czytelników. Obecnie w Polsce wydawnictwo Story House Egmont kończy wydawać jego flagową serię, czyli Venoma. We wrześniu dostaliśmy czwarty tom serii, a już wkrótce (bo w tym miesiącu) dostaniemy finał historii Eddiego Brocka. Jak wypada tom przed wielkim zakończeniem? Zapraszamy do recenzji!
Cletus Kasady nie żyje, a mroczny bóg symbiontów Knull został uwolniony ze swojego więzienia i wyrusza na Ziemię, by pogrążyć ją w mroku. Eddie Brock próbuje posprzątać bałagan, który zorganizował mu Carnage. Wyrusza na Wyspę Kości, aby pokonać resztki tego symbiontu. W międzyczasie próbuje na nowo ułożyć sobie relacje z Dylanem, który dowiaduje się, że to właśnie Eddie jest jego biologicznym ojcem. Pozytywny rozwój tej relacji może mieć niebagatelne znaczenie dla całego świata Marvela.
Donny Cates potrafi tworzyć bardzo mroczne, wielowątkowe historie. Złoczyńcy w serii o Venomie są niezwykle diaboliczni i przerażający, co jeszcze bardziej buduje poczucie grozy. Na szczególną uwagę zasługuje mroczny bóg symbiontów, który pojawia się w ostatnim zeszycie tego tomu i pokazuje, jakim jest wielkim zagrożeniem oraz siłą zniszczenia i chaosu. Jestem niesamowicie ciekaw, jak rozwinie się finałowa walka pomiędzy Knullem a Venomem.
Scenarzysta udowadnia, jak dużo pracy wykonał w celu zgłębienia historii Brocka oraz poznania jego wewnętrznych demonów. Jego research sięgał początków Venoma oraz historii z nim związanych z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Na uznanie zasługuje fakt, jak ze sporą gracją połączył zastane wątki i wplótł je w swoją serię, tworząc bardzo koherentną fabułę.
Dobra fabuła nie działałaby tak doskonale, gdyby nie dobrze poprowadzone relacje pomiędzy poszczególnymi bohaterami. Zwłaszcza druga część historii zasługuje na uznanie. To w niej Brock pokazuje swojemu synowi, jak bardzo mu na nim zależy. Wątek ten jest niezwykle istotny, ponieważ umożliwia Dylanowi podjęcie decyzji i opowiedzenia się po właściwej stronie.
Za warstwę wizualną odpowiadają różni artyści. Jest ona stosunkowo dobra, choć nie wyróżnia się niczym specjalnym. Dobrze koresponduje z fabułą oraz nadaje całości bardzo dynamicznego charakteru.
Venom. Tom IV Donny’ego Catesa jest bardzo dobrym komiksem superhero. Doskonała rozrywka, niezwykle mroczna, ale świetnie poprowadzona i przemyślana. Już teraz nie mogę się doczekać tego, co czeka mnie w ostatnim i podsumowującym tomie przygód Venoma (czyli Król w czernii) autorstwa Catesa.
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy