Tunele Rutu Modan to kolejna propozycja wydawnicza Kultury Gniewu, opowiadająca o mentalnej kondycji współczesnego Izraela (wcześniej ukazały się Rany wylotowe czy Zaduszki – też autorstwa Rutu Modany). Jak wypada? Dowiecie się z naszej recenzji. Zapraszamy do przeczytania!
Znany kolekcjoner Emil Abulof postanawia sprzedać swoją kolekcję antyków miejscowemu uniwersytetowi. Przekazaniem jej interesuje się Nili, córka byłego profesora, który został oszukany oraz zwolniony z pracy przez obecnego szefa placówki, Motke Sarida. Wśród zebranych eksponatów Nili znajduje inskrypcję najprawdopodobniej prowadzącą do miejsca, w którym znajduje się Arka Przymierza. Bohaterka postanawia na własną rękę odszukać ten święty przedmiot i utrzeć nosa Motke Saridowi.
Rutu Modan stworzyła bardzo dobrze przemyślane oraz poprowadzone dzieło. Ciekawie przedstawiają się relacje pomiędzy bohaterami. Przechodzą pewną drogę i uczą się czegoś nowego o sobie. Ponadto Modan doskonale buduje napięcie, a czytelnika pochłania ta, bądź co bądź, zwariowana historia. Całość przedstawiona jest w krzywym zwierciadle. Widać, że powieść jest nasączona bardzo subtelnym oraz inteligentnym poczuciem humoru, które sprawia, że można jeszcze bardziej zaangażować się w to, co dzieje się na kartach komiksu.
Ponadto Modan stara się opowiedzieć coś więcej o swoim kraju. Tunele są de facto swego rodzaju wiwisekcją współczesnego Izraela. Modan pokazuje kondycję religijną jego mieszkańców. Taką postacią, która to uosabia, jest Gedanken, mający cytat z Biblii na każdą okazję i potrafiący nimi co chwila szafować, niezależnie od sytuacji, w której się znajduje. Modan porusza także temat konfliktu z Palestyńczykami. W pewnym momencie nasi poszukiwacze Arki Przymierza natrafili na grupę Arabów. Spora część ekipy jest przeciwna rozszerzeniu grupy ze względu na różnice kulturowo-religijne, lecz koniec końców udaje się połączyć zbieżne interesy Izraelczyków oraz Palestyńczyków. Modan chce pokazać, że pokojowa koegzystencja tych narodów jest możliwa, ale pokazuje także, jak stereotypy i antypatie są głęboko zakorzenione w izraelskiej mentalności.
Ciekawym, oraz nieco kuriozalnym wątkiem, jest poziom nauki w Izraelu oraz patologie z nim związane. Ten motyw uosabia postać głównego złego całego komiksu, czyli Motke Sarida. Jest on człowiekiem pozbawionym skrupułów, dążącym do celu po trupach i nie waha się kogoś zniszczyć, by zdobyć to, czego zapragnął. Jego kariera naukowa opiera się głównie na kradzieży dorobku ojca głównej bohaterki. Autorka pokazuje, jak zepsute może być środowisko naukowe i jakimi pobudkami mogą kierować się najwybitniejsi przedstawiciele świata nauki.
Warstwa wizualna jest bardzo przyjemna dla oka. Kreska Modan, mogąca uchodzić za prostą (ale nie prostacką), idealnie pasuje do tej zwariowanej historii o poszukiwaniu Arki Przymierza. Nic wybitnego, ale bardzo ładnie podkreśla poczucie humoru autorki.
Tunele Rutu Modan są bardzo ciekawym głosem, opowiadającym o współczesnej kondycji Izraela. Pomysł na fabułę, doskonała realizacja oraz niewymuszone poczucie humoru to niewątpliwie plusy tej pozycji. Zapewnia rozrywkę i skłania do refleksji, czyli to, co misie lubią najbardziej. Kolejna ciekawa oraz wartościowa pozycja w dorobku wydawnictwa Kultura Gniewu!
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy