Tak blisko, tak daleko, czyli o Biesach i Czadach po drugiej stronie granicy

utworzone przez | lip 14, 2022 | Spiżarnia mola

Bieszczady, dzięki swojemu magicznemu urokowi, mają wielu miłośników. Jesteśmy pewni, że z wielką radością przeczytają Tak blisko, tak daleko. Autor, Krzysztof Potaczała, ukazuje kilka miejscowości, które od 1918 roku należały do II Rzeczpospolitej, a po II wojnie światowej znalazły się na terenie ZSRR. Po upadku komunizmu stały się częścią Ukrainy.

Pierwsze zdania

 

– Już do niczego się nie nadaję. Niby mam ochotę żyć, ale brakuje sił – Katarzya Fedyczkanycz, lat osiemdziesiąt trzy, uśmiecha się cierpko i z wnętrza izby spogląda w maleńkie okno z białą firanką, z którego roztacza się widok na pobliskie wzgórza – Rano otwieram oczy i dziwię się, że wciąż jestem na tym świecie. Czyżbym miała jeszcze coś do zrobienia?

 

Tak blisko, tak daleko, Krzysztof Potaczała

Po odzyskaniu niepodległości w Polsce zdano sobie sprawę z potencjału Bieszczadów. Postanowiono stworzyć miejsca z atrakcjami turystycznymi. Powstawały trasy narciarskie, kurorty, pensjonaty. Dobrze działała kolej. Miejscowi zaczęli żyć z turystyki. W gazetach ukazywały się artykuły o atrakcjach, jakie zapewniał ten region kraju. Bieszczadzkie miejscowości zamieszkiwali Rusini, Polacy i Żydzi. Rusini byli rolnikami, Polacy pracowali w tartakach, lasach i na kolei. Żydzi byli rzemieślnikami i handlarzami. Każda grupa narodowościowa wyznawała swoją religię i miała swoją świątynię. Brzmi niczym bajka o wielokulturowym narodzie? Bo to by była bajka – Rusini czuli się dyskryminowani przez polski rząd, to przyczyniało się do radykalnego nacjonalizmu. Antysemityzm również dawał o sobie znać. A koszmar dopiero miał nadejść.

Po wybuchu II wojny światowej wielu autochtonów zostało wcielonych do Armii Czerwonej i wysłanych na pierwszą linię frontu. Ukraińcom, którzy marzyli o niepodległości, wydawało się, że to Niemcy pomogą im ją zdobyć. Zamiast wolności doświadczyli wielkiego głodu. Naziści zabierają im zwierzęta hodowlane, zboże, mleko. Od lata 1941 roku Hitlerowcy zaprowadzili swoje porządki. Zaczęli zabijać Żydów. W Turce i Samborze powstały getta. Stamtąd Żydzi trafiali do obozu zagłady w Bełżcu. Niemcy organizowali polowania na ukrywających się Żydów, pomagali im ukraińska policja i cywile, którzy tropili i wydawali sąsiadów, kopali doły przed masowymi egzekucjami. Między rdzennymi mieszkańcami również dochodzi do mordów. W 1942 roku powstała Ukraińska Powstańcza Armia. UPA napadała na wsie i mordowała Polaków. Ci brali odwet.

Wraz z końcem wojny kończy się też bieszczadzki świat. Na Sanie powstała granica, która podzieliła region pomiędzy dwa państwa. Ludność, mieszkająca w paśmie ośmiuset metrów od granicy z Polską, została przesiedlona w głąb ZSRR. Ci, którym udało się zostać, stracili sąsiadów, rodzinę. Mieszkańcy Bieszczadów po Polskiej stronie również zostali przesiedleni: na Ziemie Odzyskane, Pomorze, Warmię, Mazury. Wsie zostały spalone. Bieszczady opustoszały. Zniknęły pastwiska, wyrósł las, który dzisiaj wydaje się rosnąć od zawsze. Po ludziach zostały ruiny i sady. Sowieci po swojej stronie granicy zniszczyli wszystko, co miało związek z Polską. Dzieci uczono, że Polska była ciemiężycielem. Powstają sowchozy i kołchozy.

W wolnej Ukrainie autochtoni opierali się nowoczesności. Nosili wodę z potoku, bywało, że nie mieli wodociągu, studni. Kobiety i dziewczynki płukały bieliznę w rzece. Sklep często pełnił też funkcję baru, w którym ludzie mogli się spotkać. Sprzedawczynie do podliczenia rachunków korzystały z liczydeł. W domach rzadko można było zobaczyć pralkę i lodówkę. Ludzie żyli z rolnictwa, ale nie posiadali kombajnów i nowoczesnych narzędzi ułatwiających pracę. Produkowali własny alkohol.

Niezwykle doświadczał los mieszkańców Bieszczadów. Żyli bardzo biednie. Z zamiarem poprawy bytu często wyjeżdżali do Ameryki. Potem wojna zabrała owoc ich pracy, Akcja Wisła i przesiedlenia – ukochaną ziemię. Musieli emigrować i odnaleźć się w obcym środowisku. Do końca życia będą tęsknić za Bieszczadami, marzyć o powrocie i modlić się, aby ich ciała po śmierci nie były pochowane w obcej ziemi, tylko u siebie.

Wydawałoby się, że mieszkając w tak pięknym miejscu, ludzie potrafili żyć w poszanowaniu siebie. Niestety dali się porwać ideom nacjonalistycznym. I bez skrupułów mordowali swoich sąsiadów, kolegów, znajomych, by móc zagrabić ich mienie. I te trwające od pokoleń animozje, resentymenty, zawiść, zaklęty krąg nienawiści i zemsty, wyniszczyły ludzi, rodziny i narody. Jedyne co nie uległo zmianie, to majestat i potęga przyrody.

Podczas lektury Tak blisko, tak daleko, czytelnik może odczuć ogromną wdzięczność wobec Krzysztofa Potaczała za solidny warsztat reporterski, piękny styl pisania, mnogość faktów, dokumentów, rozmów. Autorowi udało się stworzyć fascynującą książkę,, ukazującą wiele nieznanych, zapomnianych i przemilczanych faktów. Rozjaśnia tragiczną historię tego rejonu, pozostawiając po przeczytaniu ostatniego zdania książki wielki smutek i żal.

Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania powieści ❤️

Książkę można nabyć tutaj.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Marsz, czyli o największych demonstracjach w PRL

30 lipca 1981 roku w Polsce Ludowej odbyły się tak zwane marsze głodowe. Był to wyraz sprzeciwu społeczeństwa na politykę władz komunistycznych. W kraju brakowało żywności oraz produktów pierwszej potrzeby. Wprowadzono system kartkowy, który nie polepszył egzystencji...

Cudotwórca, czyli gdy religia przyprawia o dreszcze grozy

Cudotwórca jest projektem André Oliveira, który zaprosił siedmiu utalentowanych portugalskich rysowników komiksowych, by połączyli swe siły i stworzyli jedno wspólne dzieło. Tymi rysownikami są: Jorge Coelho, André Caetano, Filipe Andrade, Nuno Plati, Ricardo Cabral,...

Kosmos, czyli alternatywna historia pierwszego lądowania na Księżycu

20 lipca 1969 roku Neil Armstrong jako pierwszy człowiek postawił stopę na Księżycu. Było to jedno z szczytowych osiągnięć ludzkości i otwarcie furtki na podbój kosmosu w przyszłości. A co by było, gdyby się okazało, że Armstrong nie był pierwszy i wyprzedzili go...

Twarz, czyli między ekstrawagancją a kanonem

Twarz jest komiksem Petera Milligana oraz Duncana Fegredo, wydanym pierwotnie przez DC Vertigo (w Polsce przez timof comics). Mimo, że od premiery minęło prawie 30 lat (pierwotnie został wydany w 1995 roku) to komiks nic nie stracił na swojej aktualności. Dlaczego?...

Izuna, czyli powrót do świata Szkarłatnych Obłoków

Pod koniec lipca wydawnictwo Lost in Time wydaje Izunę autorstwa Saverio Tenuty oraz osób, które zaprosił do współpracy, czyli scenarzystę Bruno Letizia oraz rysowniczkę Caritę Lupattelli. Niestety kilka dni po premierze tego tomu w Polsce, 3 sierpnia, w wieku 54 w...

IHS. In Hollandia Suburbia, czyli katastrofa albo nadzieja

IHS. In Hollandia Suburbia Guido van Driel jest komiksem opowiadającym o dochodzeniu Harry’ego Kleijna. Dotyczy śmierci młodego członka kapeli IHS w małym miasteczku. Jak to zwykle bywa w opowieściach: skrywającym swoje tajemnice. Zaciekawieni? To zapraszamy do...

Poszukiwacze z Drzewoświata, czyli przepięknie i archetypicznie

Poszukiwacze z Drzewoświata to komiksowa adaptacja książki Laurenta Geneforta. Za to dzieło, wydane przez wydawnictwo Lost in Time, odpowiada sam autor oryginału oraz Alexandre Rostorcelli. Jak wypada kolejny frankofon z katalogu tego wydawnictwa? Zapraszamy do...

Lekcje aktorstwa, czyli niepokojący komiks o kondycji współczesnego człowieka

Nick Drnaso powraca z nowym komiksem! Tym razem Drnaso opowiada o grupce ludzi, chcących oderwać się od szarej rzeczywistości za pomocą lekcji aktorstwa. Każdy z nich ma swoje własne problemy oraz demony, które wychodzą na światło dzienne podczas nauk.Autor stworzył...

Wiedźmun. Przed wyprawą zbierz drużynę, czyli drugi tom pastiszu Samojlika

Trochę musieliśmy czekać na drugi tom Wiedźmuna o tytułe Przed wyprawą zbierz drużynę. Jak wypada kontynuacja pastiszu Tomasza Samojlika? Zapraszamy do recenzji! Po zniszczeniu karczmy w pierwszym tomie okazuje się, że dziewczynka Kira została porwana przez swoją...

Festiwal, czyli o kuriozalności polityki

Festiwal jest kolejnym komiksem Jacka Świdzińskiego, autora takich tytułów jak: Zdarzenie 1908 oraz Powstanie filmu narodowego. Tym razem opowiada o jednym z najbardziej kuriozalnych przedsięwzięć Polski Ludowej, czyli Festiwalu Młodzieży z 1953 roku, gdy młodzież z...
Share This