Star Wars. Wielka Republika. Na skraju równowagi autorstwa Shimy Shinya, Justina Irelanda i Mizuki Sakakibara to kolejna manga wydana przez wydawnictwo Story House Egmont z tegoż uniwersum. Jak wypada nowa historia osadzona wiele wieków wstecz przed sagą Skywalkerów? Zapraszamy do recenzji!
Po wydarzeniach związanych z Wielką Katastrofą Nadprzestrzenną spora część mieszkańców galaktyki musi znaleźć nowy dom. Jednym z takich miejsc jest planeta Banchii znajdująca się na Zewnętrznych Rubieżach. Do pomocy w ulokowaniu uchodźców została oddelegowana młoda rycerz Jedi Lily Tora-Asji wraz ze swoim mistrzem Arkoffem z rasy Wookieech. Obaj rycerze, oprócz zajmowania się nowo przybyłymi na planecie, opiekują się także padawanami z miejscowej Świątyni Jedi. Niestety, wraz z ich przybyciem na planecie zaczyna panoszyć się Ciemna Strona Mocy.
Star Wars. Wielka Republika. Na skraju równowagi rozbudowuje kanon Gwiezdnych wojen o nowe wydarzenia związanych ze złotym okresem rycerzy Jedi. Manga skierowana jest do zdecydowanie młodszego odbiorcy. Główną osią fabularną są zmagania niedoświadczonej Tory-Asji i młodych padawanów z problemami, jakie zastali na planecie Banchii. Komiks potrafi wciągnąć! Scenarzyści bardzo umiejętnie dawkują nam kolejne informacje na temat głównej intrygi. Choć nie ma w tym tytule zbyt dużo głębi, wydaje się, że młody czytelnik odnajdzie coś dla siebie. Przede wszystkim będą mieć okazję do poznania bardzo znanego i ciekawego uniwersum, jakim niewątpliwie są Gwiezdne wojny. Mogą też łatwo utożsamić się z głównymi bohaterami. Są w końcu młodzi, niedoświadczeni i stoją przed obliczem wielkiego, śmiertelnego zagrożenia. Na podstawie ich przygód można wyciągnąć wnioski na temat odpowiedzialności za siebie i innych.
Warstwa wizualna jest bardzo klasyczna i standardowa. Sakakibara nie wybija się ponad przeciętność, ale nie przeszkadza w śledzeniu fabuły.
Star Wars. Wielka Republika. Na skraju równowagi to kolejny, udany (choć nie aż tak bardzo jak historia księżniczki Lei) dziełem z tego uniwersum. Manga zdecydowanie jest bardziej skierowana do młodszego odbiorcy. Dorosły fan Gwiezdnych wojen raczej nie będzie miał czego szukać w tym tytule. Choć jak to w życiu bywa, i tak będzie zainteresowany tym, jak losy Lily Tory-Asji i jej ekipy dalej się potoczą.
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy