Star Wars. Leia. Trzy wyzwania księżniczki. Część 2 to kolejna mangowa pozycja w katalogu Story House Egmont eksploatująca nowy kanon Gwiezdnych Wojen. Odpowiadają za nią Claudia Gray oraz Haruichi, tak samo jak za pierwszą część. Czy kolejna część nadal trzyma poziom? Zapraszamy do recenzji!
Księżniczka Leia poznaje tożsamość szefa Rebeliantów. Jest nim jej własny ojciec. Informacja ta jest dla niej szokująca, mocno wstrząsa młodą księżniczkę, która nie może sobie z tym poradzić. W międzyczasie musi wybrać się na kolejną misję dyplomatyczną. Tym razem w okolicę Naboo, rodzinnej planety Imperatora.
W porównaniu do pierwszego ten tom jest zdecydowanie spokojniejszy pod względem akcji. Sporo tu miejsca na elementy stricte ekspozycyjne oraz bardzo skrupulatne i drobiazgowe budowanie charakteru księżniczki Lii. W tej części zaczyna się formować postawa tytułowej bohaterki wobec Rebelii i Imperium, które tak doskonale znają fani pierwszej, oryginalnej trylogii George’a Lucasa.
Bardzo ciekawy jest wątek dotyczący wizyty księżniczki w rodzimym układzie Imperatora. Tam poznajemy postać doskonale znaną fanom trylogii prequelii, czyli kapitana Panakę (służył on u boku Padmę Amidalii). Kim była Padmę dla młodej księżniczki raczej nie trzeba wyjaśniać. Panaka, który doskonale znał Padmę, powoli odkrywa, kto tak naprawdę przybył na rodzinną planetę Imperatora. W głowie czytelnika rodziło to oczywiście liczne spekulacje, raczej trudno się spodziewać tak drastycznego zakończenia tego wątku. Jakie konsekwencje przyniesie to wydarzenie dla dalszego rozwoju fabuły? Nie wiadomo, ale miejmy nadzieję, że dowiemy się w kolejnym tomie.
Rysunki Haruichi to klasyka mangowej kreski. Dla wyjadacza utworów komiksowych raczej nic wyjątkowego, ale dla młodego odbiorcy rysunki te mogą być dodatkowym atutem.
Star Wars. Leia. Trzy wyzwania księżniczki. Część 2 Claudiy Gray oraz Haruichi jest dobrą kontynuacją wątków znanych z pierwszej części. Księżniczka cały czas przebywa pewną drogę, uczy się i coraz bardziej zbliża się do Lei, którą doskonale znamy i kochamy z Nowej nadziei. Wątek Naboo wydaje się niezwykle obiecujący i miejmy nadzieję, że autorzy doprowadzą nas do bardzo ciekawych i nietuzinkowych rozwiązań fabularnych. Polecamy!
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy