Colson Whitehead znany jest w Polsce z powieści Miedziaki i Kolej podziemna. Obie zostały nagrodzone Pulitzerem i National Book Award. Książki te poruszają niezwykle ważne tematy z historii Ameryki. Tym razem czytelnik do ręki otrzymuje historię barwną i lekką, chociaż również opowiadającą między innymi o problemach rasowych.
Pierwsze zdania
Kuzyn Freddie wciągnął go w ten skok pewnego upalnego wieczoru na początku czerwca. Dla Raya Carneya był to jeden z tych dni, kiedy stale krążył: a to updown, a to downtown, ciągły ruch po mieście. Silnik chodził bez przerwy. Najpierw Radio Row, gdzie Carney miał zostawić trzy ostatnie konsole, dwie RCA i jednego magnavoxa oraz zabrać telewizor, który zawiózł tam wcześniej.
– Rytm Harlemu, Colson Whitehead
Ray Carney to nowojorczyk, mieszkaniec Harlemu. Prowadzi sklep z meblami przy Sto Dwudziestej Piątej Ulicy. Kiedy go poznajemy, z żoną spodziewa się drugiego dziecka i, pomimo kilku niedogodności (jak na przykład niezbyt przychylni teściowie) wiedzie szczęśliwe życie w małym mieszkanku. Czasy są jednak trudne, sklep mógłby prząść lepiej.
Mało osób wie, że Carney para się także, od czasu do czasu, paserstwem. Jego kuzyn, którego traktuje jak brata, od czasu do czasu podrzuca mu skradzione drobiazgi. Ray nie wnika, skąd je wziął i sprzedaje dalej znanym sobie, większym paserom. W pewnym momencie szemrane interesy stają się coraz ważniejsze w działaniach głównego bohatera, pozwalają mu też rozkręcić uczciwą część biznesu. To też przyczyna wewnętrznego rozdarcia pasera: z jednej strony chciałby wieść uczciwe życie, a z drugiej nie jest łatwo zrezygnować z nielegalnych interesów.
Akcja powieści toczy się powoli, jak wspomnienia opowiadane z czułością, ale już dość odległe. Dzięki temu mamy możliwość poznania ciekawej perspektywy na społeczność Harlemu i wydarzenia lat sześćdziesiątych. Autor silny nacisk kładzie na ukazanie nierówności społecznych, które wpływają na wielkie i małe historie dzielnicy Manhattanu. Wielobarwność miejsc i postaci, relacji pomiędzy nimi, to klucz do przygód opowiedzianych przez Colsona Whiteheada. Jego piękny, poetycki język, przy tym lekkie pióro i niebanalne podejście do tematu (wątki kryminalne nieczęsto są opowiedziane z punktu widzenia pasera), potrafią rozbawić. Ciekawym wątkiem jest perspektywa na działania Carneya: są one niczym w porównaniu z przekrętami bogatych.
Rytm Harlemu to powieść wieloznaczna, ukazująca wielowymiarowość rzeczywistości. Jak na taką książkę przystało, trudno stwierdzić jednoznacznie, do jakiego gatunku przynależy: z jednej strony to kryminał, powieść akcji, a z drugiej – piękna saga rodzinna. Polecamy!
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy