Rumowiska, czyli nurty interpretacji i meandry historii

utworzone przez | gru 11, 2023 | Recenzja

Rumowiska Wita Szostaka to połączenie powieści o współczesności (od lat powojennych do dziś, a nawet w pewien sposób zahaczając o przyszłość) z esejem na temat rzeki. Te dwie prozy, na pozór odrębne, przetykają się, uzupełniają i przenikają. Esej zyskuje na dodatkowych interpretacjach metafor, a historia o chłopcu, który stał się mężczyzną, zamienia się dodatkowo w żywe wcielenie tej symboliki w opowiadaną historię, tworząc grę archetypów. Książka wywraca do góry nogami całą definicję klasycznej powieści. Okazuje się, że nadal może to zadziałać odświeżająco. Przede wszystkim zaś jest to piękna proza, którą można niespiesznie czytać, dając się pochłonąć znaczeniom i językowi.

Zaskakująco wiele łączy potok wodny z potokiem słów, zwłaszcza gdy zajrzy się pod powierzchnię. Wit Szostak sennie snuje rozważania o rzece i opowiada historię o czterech pokoleniach pewnej rodziny. Nielinearność, dygresyjność i przeplatanie fragmentów pozwala czytelnikowi zatrzymywać się i skupić na konkretnej scenie czy przemyśleniu. Nie sposób czytać Rumowiska inaczej, niż delektując się tą czynnością. Zachęca też do powrotów.

Rodzinna saga Chodnikiewiczów delikatnie przypomina realizm magiczny, jednak na celu ma raczej pokazanie magii rzeczywistości niż zezwolenie na wkroczenie sennych tworów do świata przedstawionego. Natomiast klimat opowieści jest podobnie oniryczny, również wojenne wstrząsy wydają się być tylko echem, pozostałością, nawet jeśli są ludzie, którzy zatrzymali się w czasie i nie pozwalają odejść przeszłości.

To piękny i logiczny zabieg, który w bardzo poetycki sposób opowiada o traumie wywołanej międzynarodowym rozlewem krwi, efektach ustrojowej transformacji i zmianach społecznych. To też powieść o kształtowaniu się jednostki nie tylko w momencie dojrzewania, ale straty czy innych punktach życia. 

Niektóre wątki, przypominając tym starorzecza, nie zostaną rozstrzygnięte, co ma swój urok i, mam wrażenie, dodaje opowieści naturalności. W końcu rzadko kiedy w ustnych przekazach rodzinnych historii wszystko ładnie się zazębia nie tylko ze względu na niepamięć, co rozluźnienie więzi, brak zainteresowania czy chęć przemilczenia pewnych spraw. Czasem poznamy przyczyny zachowań, a czasem niektóre zdarzenia pozostaną enigmatyczne. Chociaż stoi to w pewnym kontraście do bardziej naukowych fragmentów eseju o rzece, przyjemnie się dopełnia.

Miłe w Rumowiskach jest to, że czytelnik może ją różnie interpretować. Dzięki mnogości wątków i deliberacji o rzece/powieści, każdy może stworzyć swoją historię, bawić się perspektywami i znaczeniami. Właśnie tym wydają się być rumowiska.

Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarzy recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Share This