RIP. Maurice. Muchy zawsze lgną do ścierwa, czyli czytelnik odkrywa kolejny fragment historii

utworzone przez | gru 11, 2022 | Recenzja

Na półkach księgarni już jest drugi tom serii Rip o podtytule Maurice. Muchy zawsze lgną do ścierwa. Tym razem historię śledzimy oczami tajemniczego i małomównego Maurica, który w pierwszym tomie całkowicie niespodziewanie postanawia poderżnąć sobie gardło. Dowiadujemy się też, dlaczego doszło do tak zaskakującego samobójstwa. Ponadto poznamy przeszłość Starego. Okazuje się, że Maurice praca w firmie sprzątającej to był tylko element jego kamuflażu.

Tym razem Gaet’s nie szarżuje tak brudem i śmiercią jak w pierwszym tomie. Po lekturze poprzedniego można było odnieść wrażenie, że życie Derricka wyglądało bardzo podobnie jak jego praca. Maurice jest zupełnie innym typem bohatera. Jest bardzo inteligentny, oszczędny w słowach (nie przeklina tak często jak jego poprzednik).

Gaet’s bardzo powoli odkrywa ogólny zarys całej fabuły. Pozostawia nam tylko malutkie okruszki informacji, a sporo pytań czeka nadal na odpowiedź, na przykład: kim był Ahmed i czemu infiltrował grupę? Co się stało z pierścionkiem? Odpowiedzi pewnie znajdziemy w następnych tomach.

Za warstwę wizualną, tak samo jak w pierwszym tomie, odpowiada Julien Monier. Stoi na bardzo wysokim poziomie. Kreska idealnie współgra z tym, co scenarzysta serwuje nam w poszczególnych elementach fabuły. 

Rip. Maurice. Muchy zawsze lgną do ścierwa jest idealną kontynuacją poprzedniego tomu. Dostajemy odpowiedzi na niektóre pytania, spora część fabuły nadal jest za mgłą niewiedzy, co tym bardziej pobudza ciekawość czytelnika. Wygląda na to, że każda część serii będzie zupełnie inny pod względem narracyjnym. Już czekamy na kolejny tom!

Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Share This