Komiks Retro do nowe wydanie Śmiercionośnych Łukasza Ryłki. Już sama okładka budzi estetyczną radość. Tom ten pokazuje, jak szeroką formą jest komiks. Krótkie formy artysty to nietuzinkowe historyjki, zabawne i o śmierci.
Słów tu niewiele, ale każdej grafice jest gęsto od znaczeń, więc pomimo tego wcale nie czyta się szybko. Wręcz przeciwnie, forma sprzyja delektowaniu się kadrami i historiami. Pomimo oszczędnego stosowania wypowiedzi i zawartej wieloznaczności czytelnik nie ma problemu z odnalezieniem się w opowieści i przesłaniu. Charakterystyczne postaci i elementy wystarczyły autorowi do skonstruowania wyrafinowanego przekazu. Pomimo przeważającej czerni i bieli (z dodatkiem czerwieni, której jest tyle, że gdy już się pojawi, to stanowi wisienkę na torcie) nie mamy do czynienia z minimalizmem. Bogactwo szczegółów podkreśla oniryczną dynamikę akcji i emocji, a nawiązania do filmów i literatury dodatkowo umilają czas czytelnikowi.
Melancholia i czarny humor współgrają ze sobą w każdym kadrze. Opowieści mają w sobie coś z Dickensa i z baśni, co czyni lekturę jeszcze piękniejszym doznaniem. Historie, niby osobne, przeplatają się ze sobą, otwierając na nowo pole do interpretacji tych znajdujących się przed aktualnie czytaną.
Kreska Łukasza Ryłki jest fenomenalna. Ich piękno opiera się na niezwykłym wprost cieniowaniu, którego sposoby są najróżnorodniejsze. Artysta stworzył prawdziwie magiczny świat, który przenosi nas z kanapy do wyimaginowanej rzeczywistości. Podziw budzą także bogata wyobraźnia autora i empatia połączona ze zmysłem obserwacji innych ludzi, co umiejętnie przełożył na budowanie wyjątkowych postaci.
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy