Przedpremierowy fragment Złotego domu, kontynuacji słynnej Miniaturzystki

utworzone przez | kwi 27, 2023 | Przedpremierowo, Spiżarnia mola

Przedpremierowo publikujemy fragment nowej powieści Jessie Burton!

Już 31 maja nakładem Wydawnictwa Literackiego ukaże się Złoty dom, kontynuacja bestsellerowej powieści Miniaturzystka, choć obie powieści można czytać osobno.

Tym razem autorka opowiada o amsterdamskich kupcach żyjących w XVIII wieku. To przepełniona tajemniczym klimatem powieść o miłości i przeznaczeniu. Nie zabraknie codziennych problemów i kolejnych miniatur… Czy Nella faktycznie ma się czego obawiać?

Osiemnastoletnia Thea jest za stara, żeby świętować urodziny. Rebecca Bosman w grudniu rozpoczęła trzydziesty pierwszy rok życia i nawet o tym nie napomknęła: to się nazywa wyrafinowanie. W ten ciemny styczniowy poranek Thea leży w łóżku i dygocze. Słyszy, jak ciotka i Cornelia sprzeczają się na dole w salonie, a ojciec odsuwa stół, żeby zrobić miejsce na śniadanie na dywaniku. Urodziny Thei zawsze zaczynają się od posiedzenia na dywaniku. Nieubłagana tradycja, zabawa w udawanie łowców przygód, którzy zadowalają się zdobytym prowiantem. Marny pomysł w tych czasach, bo żadne z nich od lat nie wyściubiło nosa poza miejskie mury. Zresztą… dlaczego nie przy stole? Udało im się zachować ten porządny, a skoro tak, powinno się go używać. Dorośli używają stołu. Gdyby Rebecca Bosman musiała przecierpieć urodzinowe śniadanie, zrobiłaby to przy stole.

Tylko że Thea nie może im tego powiedzieć. Nie może znieść myśli o tym, że schodzi na dół, a ciotka Nella odwraca się i szarpie zużyte papierowe łańcuchy, które z pewnością rozwiesiła w wielkich oszronionych oknach. Ojciec wbija wzrok w poprzecierany dywanik. Cornelia, jej stara piastunka, spogląda rozpaczliwie na racuszki, które szykowała całą noc. Thea nie chce pogrążać ich w smutku, ale nie wie, jak wywikłać się z roli, w której ją obsadzili: roli rodzinnego dziecka. Może od dziś jest kobietą, ale w tym domu radość jest zawsze podszyta lękiem przed utratą.

Oto jest, pod postacią pożywienia, słodki, korzenny powiew dochodzący z dołu pod drzwi jej sypialni. Racuszki maczane w wodzie różanej, niewątpliwie ułożone w kształt liter imienia i nazwiska Thei, gdyby przypadkiem zapomniała, jak się nazywa. Puszysta jajecznica z kminem usmażona przez Cornelię, żeby zatrzymać ją w więzieniu, bułki z masłem na gorąco, żeby jej było cieplej. Masło z Delftu w charakterze przysmaku i naparstek słodkiego wina dla dorosłych. Thea odrzuca pościel, ale ciągle nie może się przemóc i wstać, nie pomaga nawet obietnica maślanego specjału. Ma tylko nadzieję, że kupili jej bilety do Schouwburga, gdzie znów zobaczy Rebeccę Bosman na scenie — a po przedstawieniu wymknie się do Waltera, jedynej osoby, dla której chętnie wyskoczy spod pierzyny.

Już niedługo, pociesza się Thea. Niebawem się spotkamy i wszystko będzie w porządku. A na razie: przedłużające się, zleżałe dzieciństwo.

W końcu udaje jej się wykrzesać z siebie wolę, by włożyć kapcie i narzutkę; schodzi po schodach wolnym krokiem, żeby nikt nie słyszał, i próbuje wzbudzić w sobie wdzięczność. Musi postarać się ich nie rozczarować. Nadmierna radość z urodzin nigdy dotąd jej w rodzinie nie przeszkadzała, ale dzieciństwo i pełnoletność to dwa różne światy. Będą musieli zacząć ją traktować jak dorosłą. I może w tym roku pierwszy raz na urodziny ktoś da jej prezent, o którym Thea marzy, i powie coś o jej matce, podaruje jej historię lub choć anegdotkę! Tak, wszyscy wiemy, że dziś jest najtrudniejszy dzień w rodzinnym kalendarzu Brandtów. Tak, dokładnie osiemnaście lat temu Marin Brandt umarła w tym właśnie domu, dając życie Thei. Lecz dla kogo ten dzień może być trudniejszy niż dla mnie, myśli Thea, przechodząc przez wykładaną kafelkami sień — tej, która dorastała bez matki?

Co roku toczą rozmowy tylko o tym, ile Thea urosła przez dwanaście miesięcy, jak bardzo wyładniała czy zmądrzała, jak gdyby za każdym razem przychodziła na świat na nowo. Jakby każdego ósmego stycznia, w niezmiennie zimnym i markotnym dniu, przybywała do nich po wykluciu się z jajka. Ale Thea nie potrzebuje słyszeć, ile urosła — ma od tego lustro. W swoje urodziny chce popatrzeć w zwierciadło i ujrzeć swoją matkę, dowiedzieć się, kim była i czemu ojciec nigdy o niej nie wspomina. Czemu w odpowiedzi na prawie wszystkie jej pytania rzucają sobie ponure spojrzenia i zaciskają wargi. Waha się, z plecami przyciśniętymi do ściany. Przecież nawet teraz mogą rozmawiać o Marin Brandt.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wielka draka w szkockim zamczysku, czyli jak wprawić się w dobry nastrój

Miś Zbyś i Borsuk Mruk ponownie są na tropie złodziei obrazu słynnego malarza Leoparda da Vinci - Damy z pluszowym misiem. Pomagają im tajne służby Jej Królewskiej Mości. Dlaczego ponownie? Ponieważ tom ten jest rozpisaną na nowo przygodą znaną właśnie pod tytułem...

Indianie! Czarny cień białego człowieka, czyli opowiadania o historii kolonizacji Ameryki

Po dobrym przyjęciu Go West, Young Man wydawnictwo Lost in Time wydało kolejną antologię rozgrywającą się w czasach Dzikiego Zachodu. Tym razem wybór padł na Indianie! Czarny cień białego człowieka. Zapraszamy do recenzji!Komiks jest zbiorem kilkunastu opowiadań...

Najciekawsze premiery książkowe września, część druga

Część pierwszaSzybko, coraz szybciej. Jak postęp technologiczny zostawia nas w tyle i co możemy z tym zrobić, Azeem AzharPytanie, czy (lub: jak szybko) sztuczna inteligencja przejmie kontrolę nad naszą cywilizacją, coraz częściej na poważnie zaprząta nam głowy. Oto...

Najciekawsze premiery książkowe września, część pierwsza

Wydawnictwa powoli wracają z wakacji. Niektóre przygotowały cały stos interesujących tytułów. Wrzesień w ogóle przyniesie nam wiele ciekawych nowości. Ale spieszmy się czytać, bo tak szybko przychodzą! W kolejnym miesiącu premier będzie więcej niż grzybów po deszczu....

Marsz, czyli o największych demonstracjach w PRL

30 lipca 1981 roku w Polsce Ludowej odbyły się tak zwane marsze głodowe. Był to wyraz sprzeciwu społeczeństwa na politykę władz komunistycznych. W kraju brakowało żywności oraz produktów pierwszej potrzeby. Wprowadzono system kartkowy, który nie polepszył egzystencji...

Cudotwórca, czyli gdy religia przyprawia o dreszcze grozy

Cudotwórca jest projektem André Oliveira, który zaprosił siedmiu utalentowanych portugalskich rysowników komiksowych, by połączyli swe siły i stworzyli jedno wspólne dzieło. Tymi rysownikami są: Jorge Coelho, André Caetano, Filipe Andrade, Nuno Plati, Ricardo Cabral,...

Kosmos, czyli alternatywna historia pierwszego lądowania na Księżycu

20 lipca 1969 roku Neil Armstrong jako pierwszy człowiek postawił stopę na Księżycu. Było to jedno z szczytowych osiągnięć ludzkości i otwarcie furtki na podbój kosmosu w przyszłości. A co by było, gdyby się okazało, że Armstrong nie był pierwszy i wyprzedzili go...

Twarz, czyli między ekstrawagancją a kanonem

Twarz jest komiksem Petera Milligana oraz Duncana Fegredo, wydanym pierwotnie przez DC Vertigo (w Polsce przez timof comics). Mimo, że od premiery minęło prawie 30 lat (pierwotnie został wydany w 1995 roku) to komiks nic nie stracił na swojej aktualności. Dlaczego?...

Izuna, czyli powrót do świata Szkarłatnych Obłoków

Pod koniec lipca wydawnictwo Lost in Time wydaje Izunę autorstwa Saverio Tenuty oraz osób, które zaprosił do współpracy, czyli scenarzystę Bruno Letizia oraz rysowniczkę Caritę Lupattelli. Niestety kilka dni po premierze tego tomu w Polsce, 3 sierpnia, w wieku 54 w...

IHS. In Hollandia Suburbia, czyli katastrofa albo nadzieja

IHS. In Hollandia Suburbia Guido van Driel jest komiksem opowiadającym o dochodzeniu Harry’ego Kleijna. Dotyczy śmierci młodego członka kapeli IHS w małym miasteczku. Jak to zwykle bywa w opowieściach: skrywającym swoje tajemnice. Zaciekawieni? To zapraszamy do...
Share This