Szczęśliwe kociństwo. Jak zadbać o kota w pierwszym roku życia to kompendium wiedzy na temat opieki nad małymi kotami. Autorka dzieli się swoimi włąsnymi doświadczeniami, ale czerpie też pełnymi garściami z najnowszej wiedzy dotyczącej tych pazurzastych futrzaków. Poniżej przeczytacie premierowy fragment!
Dlaczego kociak?
Skoro już wiesz, że opieka nad kotem to poważna sprawa, to teraz zadaj sobie drugie pytanie: „Dlaczego w Twoim domu ma zamieszkać akurat kociak?”. Oczywiście jest tu kilka kwestii niebudzących wątpliwości: małe kocięta są urocze, zabawne, budzą w nas ciepłe emocje oraz swoją nieporadnością powodują, że chcemy otoczyć je jak najlepszą opieką. Czy wiesz, jaki mechanizm za to odpowiada? Jest to zasługa neotenii. Neotenia to zestaw cech charakterystycznych dla młodych osobników, które po pierwsze, nie zanikają do końca w wieku dorosłym, a po drugie, przypominają nam wyglądem ludzkie dzieci. Co się do nich zalicza? Między innymi duża (czasem wręcz nieproporcjonalnie względem reszty ciała) głowa, osadzone dość blisko siebie duże oczy, usytuowane z przodu czaszki, rozwinięte umiejętności mimiczne, wydawanie wysokich dźwięków przypominających kwilenie ludzkiego noworodka lub płacz dziecka. Zwierzęta, które prezentują te cechy, po prostu kochamy bardziej. A kocięta bez wątpienia są tego doskonałym przykładem. W tym momencie, dla równowagi, znów przyda Ci się kubeł zimnej wody. Kocięta to wulkany energii. Ich rytm dobowy jest jeszcze nieuregulowany, cykle snu są krótkie, a poziom aktywności kosmiczny. Kociak może się zdrzemnąć na kilkanaście minut, a potem szaleć godzinę. Jest ciekawski, wszędobylski i, zwłaszcza na początku, nieustraszony. Lęk pojawia się dopiero z czasem, na dalszym etapie dorastania. Dlatego koci malec stale ściąga na siebie niebezpieczeństwa, których nie jest świadomy. Za to Ty musisz mieć oczy dookoła głowy. Kocie poznawanie świata wiąże się z tym, że wszystkiego należy spróbować: czy kabel z ładowarki do telefonu jest jadalny? Czy da się zawinąć na zasłonie? Co się stanie, gdy wskoczy się do lodówki? Albo do kubła na śmieci, z którego tak ciekawie pachnie? Czy sznurowadła można urwać? A może zjeść całego buta? Albo przynajmniej podrapać? Jak daleko da się skoczyć z szafy? Jak szybko można wskoczyć na szafę? Czy kanapka na stole jest tak samo pyszna, jak ładnie pachnie? I tak dalej, i tak dalej… Kocie dziecko, jeśli nie śpi, to rozrabia. Jeśli w domu zapada cisza, a Ty nie wiesz, gdzie jest Twój zwierzak, to jest to bardzo niepokojąca prognoza. Bo zwykle oznacza, że albo gdzieś utknął, albo robi coś głupiego. A Tobie nie pozostaje nic innego, jak wstać i wyruszyć na poszukiwania, by ustalić, co się dzieje.
Kocięta Wymagają nie tylko uwagi, ale też pracy behawioralnej. Trzeba bardzo uważać, co się im pokazuje, czego uczy, na co pozwala. Bo niestety większość z nich ma tę fantastyczną umiejętność, by uczyć się migiem elementów niepożądanych przy jednoczesnym upartym ignorowaniu tego, co chciałbyś, by zapamiętały. Ot, taka dziecięca specjalność.
Ponadto biorąc pod opiekę malucha, musisz się też nastawić na trudy okresu dojrzewania: od wymiany zębów, przez kwestie kastracyjne (no, chyba że bierzesz kociaka z hodowli lub fundacji/schroniska, gdzie już ktoś o to zadbał), aż po przejście przez cały rozwój fizyczny. Kociństwo to też niestety dla wielu kotów czas chorób, które są w naturze mechanizmem selekcyjnym eliminującym osobniki słabsze. Bywa, że leczenie kociego malucha staje się bardzo wymagające, czasochłonne i kosztowne. Tak, kocięta są urocze. Ale to niestety nie jest 100% obrazu i musisz mieć tego świadomość. Jeśli zatem pomimo powyższych ostrzeżeń zdecydujesz się na opiekę nad kocim dzieckiem, to prawdopodobnie prędzej czy później wspomnisz moje słowa: kocięta są wspaniałe, ale najwspanialsze są, kiedy śpią 😉Czy jesteś na to gotowy?
Poniżej przygotowałam dla Ciebie kontrolną listę pytań, na które warto sobie szczerze odpowiedzieć przed podjęciem tej ostatecznej decyzji:
1. Czy jesteś gotowy na poświęcanie maluchowi minimum 1,5 – 2 godzin dziennie na zabawę, interakcję i pieszczoty? 2. Czy jesteś otwarty na wiedzę i poszukiwanie nowych informacji wraz z tym, jak Twój kociak będzie rósł i wykazywał coraz to nowsze potrzeby?
3. Czy stać Cię na wydawanie regularnie ok. 300 – 400 zł miesięcznie na akcesoria, dobre jedzenie, żwirek i podstawowe procedury medyczne?
4. Czy masz bufor finansowy, na wypadek gdyby kociak poważnie zachorował i trzeba było nagle zapłacić większą kwotę za jego badania i leczenie?
5. Czy masz w domu miejsce do stworzenia kociakowego placu zabaw oraz właściwego rozlokowania niezbędnych kocich zasobów?
6. Czy jesteś w stanie pogodzić się ze stratami materialnymi typu: podrapane obicia mebli, pozaciągane pazurami ubrania, wykopane z donic rośliny, zrzucane notorycznie drobne przedmioty, okazjonalne załatwianie czynności fizjologicznych poza kuwetą (w początkowym etapie aklimatyzacji)?
7. Czy dopuszczasz sytuację, w której kociak nie pozwoli się wyprosić z łóżka i będzie spać razem z Tobą, realizując w ten sposób swoją potrzebę bliskości?
8. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że rosnący kociak potrafi
zjeść nawet 2 – 3 razy więcej niż dorosły kot w tym samym czasie?
9. Czy godzisz się z tym, że pora aktywności kociego malucha jest inna niż Twoja, więc prawdopodobnie będzie Cię budzić w nocy/nad ranem, a stan ten może potrwać nawet 1 – 2 lata?
10. Czy jeśli masz już w domu kota, to jest on społeczny, kontaktowy i chętny do intensywnych zabaw oraz czy dobrze znosi zmiany? Jeśli odpowiedź na większość z tych pytań brzmi „TAK”, to wspaniale! Droga do kociakowego świata stoi przed Tobą otworem, a do tego masz prawdopodobnie żelazne nerwy i niewyczerpane pokłady cierpliwości. Oby starczyło Ci ich na cały ten czas…
Jeśli jednak w głębi serca czujesz, że łatwiej jest Ci odpowiedzieć „NIE” — zrób to. Nie decyduj się na coś, co może Cię przerosnąć. Nie rób niczego wbrew sobie (lub wbrew swojemu zwierzakowi, którego już masz, a Ty czujesz, że kociak nie byłby dla niego właściwym towarzystwem). Może lepiej pomyśleć na przykład o nieco starszym osobniku?
Lub w ogóle raz jeszcze przemyśleć kwestię brania kota pod opiekę? To musi być spokojna i racjonalna decyzja. Nie podejmuj jej pochopnie, pod wpływem emocji. Lepiej trzy razy się zatrzymać i upewnić, niż raz wejść bez zastanowienia pod pędzący pociąg.
0 komentarzy