Nitrogliceryna niepokoju, czyli sztuka reportażu najwyższych lotów prosto z Ameryki Łacińskiej

utworzone przez | lut 12, 2024 | Recenzja

Nitrogliceryna niepokoju to zbiór Leili Guerriero, która uznana została za najlepszą reporterkę Ameryki Łacińskiej. Na tom składają się wybrane specjalnie dla polskiego czytelnika teksty. Są to klasyczne publikacje, portrety osób i rozważania na temat dziennikarstwa. Kluczem było ukazanie szerokiego spektrum zainteresowań autorki oraz przybliżenie Argentyny w sposób, który nie wymaga od czytelnika wielkiej znajomości tego kraju, w sumie nawet podstawowe informacje nie są potrzebne. Wszystko, co trzeba wiedzieć, znajduje się na kartach książki. 

Powiedzieć, że Leila Guerriero ma ogromny talent i wrażliwość, to nic nie powiedzieć, chociaż te słowa wydmuszki są jak najbardziej celne. Dzięki wyostrzonemu zmysłowi obserwacji potrafi wyłuskać z rzeczywistości smaczki, których można się spodziewać po wysokiej klasy profesjonalistce. W tekstach dużo jest opowiedziane z perspektywy dziennikarki, która nie stara się ukrywać własnej osoby, ale jej wzrok zawsze skierowany jest na innych. Ci inni są często naprawdę inni w jakiś sposób: nie ma tu portretów wielkich nazwisk, których gwiazda akurat błyszczy czy bohaterów zapisanych na kartach historii. Są postaci, które stanowią często tylko tło: rodziny zmarłych na wojnie żołnierzy, wdów po pisarzach, emerytowana tancerka. Dzięki wersji wydarzeń, która zawiera ich perspektywę, teksty stają się bardziej wielopoziomowe i niejednoznaczne. 

Teksty autotematyczne trochę nudzą. Dużo tu patosu i zachwytu, ale bez mięsa. Nie ma anegdotek, które by ożywiły tekst, nie ma przykładów, które zainspirowałyby czytelnika do sięgnięcia po kolejne książki. Nie tłumaczy też warsztatu czy nie daje cennych wskazówek osobom, które chciałyby zacząć pisać. Właściwie chciałoby się powiedzieć, że nic odkrywczego nie przekazała, że więcej o jej pracy można dowiedzieć się z reportaży (chyba najwięcej w portretach). Zamiast zachęty czytelnik otrzymuje sporą dawkę moralizatorstwa. Może czasem warto? Niemniej nikt nikogo nie zmusza do przeczytania tego zbioru od deski do deski, a reportaże pokazują prawdziwy kunszt dziennikarki, który na pewno warto poznać.

W Nitroglicerynie niepokoju każdy miłośnik reportaży znajdzie coś dla siebie. „Guerriero niezbicie dowodzi, że dziennikarstwo może być również jedną ze sztuk pięknych i tworzyć dzieła o wysokiej wartości, nie rezygnując przy tym z podstawowego obowiązku, jakim jest informowanie” – napisał Mario Vargas Llosa. Trudno się z nim nie zgodzić.

Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarzy recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *