Nightwing. Tom 1: Skok w światło, czyli o bohaterze, który wraca do początku

utworzone przez | wrz 2, 2023 | Recenzja

Nightwing. Tom 1: Skok w światło Toma Taylora (scenariusz) i Bruna Redonda (rysunki) jest nowym początkiem Robina w uniwersum DC Comics. Jak wypada nowy start Dicka Graysona? Zapraszamy do recenzji!

Bohater znów przeprowadza się do Blüdhaven. Nie jest ono aż tak przepełnione przestępczością jak Gotham, ale i tak panuje swoisty układ polityków i przestępców. Na czele tego sojuszu stoi Blockbuster, lokalny boss oraz Melinda Zucco, pełniąca funkcję burmistrzyni w mieście, a także córka mafioso, przez którego zginęli rodzice Dicka. Grayson popada bardzo szybko w konflikt z siłami rządzącymi miastem przez utworzenie fundacji im. Alfreda Pennywortha, która ma za zadanie poprawić komfort życia najuboższych mieszkańców miasta. Od tego momentu Blockbuster będzie się starał zabić Graysona, ponieważ uważa, że jego władza przestaje być pewna.

Tom Taylor doskonale czuje postać Nightwinga, który jest idealnym przeciwieństwem Batmana w kontekście przepracowania traumy, sposobu pracy w roli superbohatera oraz życia prywatnego. Jest optymistycznie nastawiony do świata i czuć to na każdym kroku. Zmiana status quo dzięki odziedziczeniu miliarda dolarów po Alfredzie wpływa na jego decyzję: za pomocą tych pieniędzy chce uczynić Blüdhaven lepszym miejscem nie tylko jako Nightwing, ale także w roli Dicka Graysona. To bardzo ciekawa decyzja na kilku polach. Po pierwsze: scenarzysta pokazuje jak mocno różni się w sposobie działania od Bruce’a Wayne’a, który skupia się głównie na działalności jako Batman. Po drugie: wprowadza ciekawą dynamikę i odwrócenie ról – Nightwing staje się alter ego dla Graysona (a nie odwrotnie, jak było dotychczas). 

Komiks stoi bardzo dobrze rozbudowanymi oraz zrealizowanymi relacjami poszczególnych bohaterów. Mamy tutaj gościnne występy Flasha Wally’ego Westa, Supermana Jona Kenta czy Młodych Tytanów. Pokazują one, jaki wpływ miał Grayson na te postacie i jak ważną rolę odgrywał w ich rozwoju. Ponadto widać, że Dick jest dla nich wszystkich idealnym przyjacielem oraz pomocnikiem w walce ze złem. Najciekawszy był epizod z Supermanem, w którego wciela się syn Clarka Kenta. Taylor pokazuje, że Dick jest nie tylko bardzo dobrym przyjacielem, który stara się zrozumieć wątpliwości targające drugim człowiekiem, ale przede wszystkim to, że nadaje się na mentora. Mam nadzieję, że ten wątek będzie bardziej eksploatowany w komiksach o Nightwingu. 

A jak wypada sama fabuła? Bardzo dobrze! Taylor wie, w którym momencie trzeba dać chwilę oddechu głównym bohaterom, a kiedy akcja powinna nagle ruszyć z kopyta. Sama intryga jest bardzo angażująca. Dużo jest w niej zwrotów akcji, mogących mieć kolosalne znaczenie dla postaci Nightwinga. Ważną rolę będzie niewątpliwie odgrywać Melinda Zucco, której ukryte cele dotyczą naszego głównego bohatera.

Warstwa wizualna jest wprost obłędna. Sceny akcji są niezwykle dynamiczne oraz doskonale przedstawione. Wszystko jest bardzo czytelne. Projekty postaci oraz lokacji są pełne detali i cieszą oko. Na osobną uwagę zasługuje 87 zeszyt przygód Nightwinga, nominowany do Nagrody Eisnera (odpowiednik komiksowej Literackiej Nagrody Nobla): fabuła toczy się na jednym, rozrysowanym na dwadzieścia dwie strony kadrze. Doskonała robota!

Nightwing. Tom 1: Skok w światło Toma Taylora i Bruna Redonda jest bardzo dobrze zrealizowanym komiksem superhero. Ciekawa zmiana statusu quo w życiu tytułowego bohatera. Angażująca i dobrze zrealizowana intryga, ale to głównie interesujące relacje pomiędzy bohaterami sprawiają, że z ogromnym zaangażowaniem zapoznawałem się z przygodami Nightwinga. Gorąco polecamy!

Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *