Frédéric Brrémaud i Federico Bertolucci kontynuują swoją serię o zwierzętach z różnych środowisk i czasów. Tym razem wybór padł na ulubieńców dzieci: dinozaury. Czy czytelnik może rozsmakować się w tym drugim tomie (według polskiej numeracji, we Francji jest to tom czwarty) tak samo, jak w pierwszym? Tego dowiecie się z naszej recenzji.
Tym razem historię śledzimy z dwóch perspektyw: Tyranozaura Rexa, który wyrusza na łowy, oraz Bambiraptora, który chce przeżyć kolejny dzień w dżungli. Tak samo jak w Tygrysie historia jest opowiedziana tylko za pomocą grafiki.
Bertolucci bawi się nieco swoim stylem rysowania. Różnice najmocniej uwidaczniają się w kolorystyce. Tygrys był malowany w ciepłych barwach, natomiast Dinozaury są bardziej ponure. Warto nadmienić, że i tym razem Bertolucci zaprezentował nam swój warsztat na najwyższym poziomie. Tak samo jak w pierwszym tomie zachwyca mnogością szczegółów i detali, które pozwalają bardziej się wciągnąć oraz poczuć klimat dżungli sprzed miliona lat.
Głównym wątkiem fabuły Frédérica Brrémauda jest ukazanie kruchości życia. Scenarzysta w komiksie pokazuje jak niebezpieczny ekosystem panował w czasach dinozaurów. W jednej chwili mogłeś zostać zabity i nie było wcale ważne, jak wielki jesteś. Gdzieś w tle historii możemy zauważyć, że obserwujemy dinozaury na chwilę przed ich całkowitą anihilacją. Tak samo jak w pierwszym tomie możemy dostrzec alegorię do świata ludzi. Jedna chwila, jedna zła decyzja może sprawić, że nasze życie może zostać zakończone. Brrémauda ma talent do opowiadania historii o nas samych poprzez inne gatunki, ukazując kruchość życia w ogóle.
Komiks Love. Dinozaury udowadnia jak wielkim talentem do tworzenia medium komiksowego są obdarzeni autorzy tego dzieła. Przepiękna warstwa wizualna, ukazująca duszny klimat oraz krwiożerczość ekosystemu, który panował kilka milionów lat oraz bardzo ciekawa, dobrze poprowadzona fabuła sprawia, że komiks czyta się zapartym tchem. Bardzo dobra rzecz!
0 komentarzy