Iluminacje, czyli słowne czary Maga z Northampton

utworzone przez | mar 13, 2024 | Recenzja

Iluminacje to zbiór opowiadań wybitnego scenarzysty komiksowego, wręcz uznawanego za najlepszego. Odpowiadał między innymi za dzieła takie jak Liga Niezwykłych Dżentelmenów, Prosto z piekła, Zagubione dziewczęta czy Jerusalem. Dlaczego nazwałam Alana Moore’a magiem? Cóż, nie tylko dlatego, że wygląda jak stereotypowy czarodziej (a trzeba przyznać, że w tym przypadku zestawienie wyglądu autora z jego opowieściami tworzy wyjątkowy klimat), ale głównie z tego powodu, że żeby mieć taką wybujałą wyobraźnię, naprawdę jest potrzebna magia.

Nie będę ukrywała. Iluminacje zachwyciły mnie od pierwszych zdań.  Wykreowane historie i światy wprost oszałamiają czytelnika swoją niekonwenancyjnością, a puenty – błyskotliwością. To wręcz szarża wyobraźni na umysł czytelnika. Język narracji jest albo zbliżony do pięknego albo przynajmniej neutralny. Z pewnością jest bardzo sprawny i ładny. Niektóre zdania można sobie zostawić w pamięci, inne służą tylko i wyłącznie prowadzeniu historii. Już samo to sprawia, że autorowi i tłumaczom należy się medal za mistrzowskie posługiwanie się słowem. Wróćmy jednak do wyobraźni. Opowiadania te pozwoliły Alanowi Moore’owi puścić wodze fantazji. Odjechane pomysły, nieprawdopodobne światy, zachwycające suspensy czy zaskakujące formy to nie wszystko. Zafundował nam także spotkanie z inteligentnym poczuciem humoru, które jest wisienką na torcie tej twórczości. Iluminacje obfitują w różnorodne atrakcje: a to mózg, który chciał być bogiem, a to duch, który sprawi, że naprawdę powieje grozą, a to dom publiczny w fantastycznym uniwersum… nie można też zapomnieć o prawniczce, która zajmuje się apokalipsą. Do tego Alan Moore świetnie wykorzystuje różne literackie chwyty, jakby się urodził ze słownikiem pojęć literackich w głowie.

Nie jest to literatura piękna jak Italo Calvino, pomimo tego można odnaleźć pewne wspólne cechy. Skojarzenie z tym włoskim pisarzem jest jednak całkiem zasadne. Myślę, że są dość podobni pod kątem bujnej wyobraźni i dowcipu, chociaż z pewnością nie można ich zaklasyfikować do tego samego nurtu czy wrzucić do innej wspólnej kategorii. Natomiast można domniemywać, że jeśli ktoś polubił twórczość jednego z nich, to w drugim też z łatwością się odnajdzie.

Zbiór można podzielić na dwie części. Niezależne historie w pięknie skrojonych opowiadaniach oraz jedno opowiadanie, które właściwie jest krótką powieścią (nią z pewnością zachwycą się komiksiarze). Chociaż wcześniej nie mogłam się nachwalić antologii, to chcę też wyraźnie zaznaczyć, że nie przeczyta się tej książki od deski do deski z tym samym zachwytem. Według mnie można spokojnie zapoznać się z pierwszymi i resztę przeczytać kiedy indziej, natomiast połowa to istny must read! Gorąco polecam! Podziwiam autora za tę nieskrępowaną swobodę wyobraźni, kunszt snucia opowieści i dar stylizowania tekstu.

Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarzy recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Share This