Hoka Hey! autorstwa Neyefa jest kolejnym westernem w katalogu wydawnictwa Lost in Time. Tytuł został zaczerpnięty z języka rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej i oznacza nic więcej jak Naprzód. I o tym właśnie opowiada ten tytuł.Georges jest młodym Dakotą żyjącym w rezerwacie dla Indian, który pragnie przejąć amerykański styl życia. Nie pamięta swoich rodziców i kultury. Pewnego dnia jego los zostaje złączony z kompanią Małego Noża, szukającego pomsty za śmierć matki. Dzięki temu młody Dakota odkrywa swoje dziedzictwo, a Mały Nóż uczy się łagodzenia swojego gniewu. Jednak sielanka nie trwa zbyt długo, a grzechy przeszłości wcześniej czy później dopadają naszych bohaterów. Zapraszamy do recenzji!
Na samym wstępie warto docenić wartość wydawniczą tejże pozycji. Lost in Time przyzwyczaiło swoich odbiorców do wysokiej jakości edytorskiej dzieł. Ale Hoka Hey! jest małym wydawniczym majstersztykiem. Powiększony format i papier, dzięki któremu kolory oraz rysunki nabierają głębi. To perełka, która ślicznie prezentuje się na półce.
Ale wróćmy teraz do treści komiksu. Historia Neyefa skupia się głównie na relacji Małego Noża i Georgesa. Komiks jest klasycznym dziełem drogi, ale poprowadzonym w doskonały sposób, z niezwykłą głębią emocjonalną. Nasza dwójka bohaterów musi się czegoś od siebie nauczyć, Mały Nóż: jak złagodzić swój gniew i doceniać każdy dzień, a Goerges poznaje swoje dziedzictwo i uczy się od towarzyszy, jak to jest być Indianinem. Obydwoje potrzebują siebie nawzajem, by pójść naprzód ze swoim życiem. Historia rodzącej się przyjaźni między głównymi bohaterami jest nad wyraz przepiękna.
Tak jak w innych westernach z katalogu Lost in Time poruszany jest temat dziedzictwa rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej. O stosunku do życia oraz śmierci, o ich wierzeniach. Jest to wszystko podane w bardzo przystępny i ciekawy sposób, idealnie wplecione w fabułę oraz w character development głównych postaci. Mądrości Indian oraz ich stosunek do flory i fauny może być obecnie wzięty za przykład. Rdzenni mieszkańcy żywili ogromny szacunek do Matki Natury, ponieważ doskonale wiedzieli, że dzięki jej hojności mogą dalej egzystować. Dobrze sobie o tym przypomnieć.
Warstwa wizualna należy do jednej z najlepszych na polskim rynku. Niezwykle żywe kolory, pełne detali oraz przepięknych teł rysunki Neyefa pieszczą nasze zmysły. Na uwagę zasługuje mistrzowskie wręcz operowanie cieniem. Już na pierwszych kadrach widać, jak ogromny talent posiada autor. Kapitalna sprawa!
Hoka Hey! Neyefa jest komiksem doskonale przemyślanym oraz zrealizowanym. Autorowi udało się stworzyć uniwersalną historią o dwójce zagubionych osób, starających się ogarnąć swoje życie. W redakcji sądzimy, że za kilka lat komiks ten będzie zaliczany do kanonu komiksu europejskiego. Gorąco polecamy!
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy