Frontier, czyli jak urządzić się w pustce kosmosu

utworzone przez | wrz 14, 2024 | Recenzja

Kosmos od początku dziejów ludzkości fascynuje, intryguje oraz, jednocześnie, przeraża. Jest jedną z największych zagadek wszechświata. Nie wiemy, co w sobie skrywa, nie wiemy do końca, jak powstał i nie wiemy, czy jesteśmy sami we wszechświecie. Kultura od lat przedstawia najeźdźców z innych planet, którzy za cel obierają sobie zniewolenie ludzkości albo opisuje proces podbijania innych planet. Pod tą drugą kategorię możemy podpiąć nietuzinkowy komiks Frontier autorstwa Guillaume’a Singelina. Co ma do zaoferowania to dzieło? Zapraszamy do recenzji!

Przez problemy ekologiczne ludzkość, aby przetrwać, musi uciekać z Ziemi. Na granicach wszechświata trójka bohaterów (Ji-soo, Alex oraz Camina) próbuje ułożyć swoje życie na nowo. Czy im się uda znaleźć swoje miejsce w kosmosie? 

Komiks opiera się bardziej na relacjach niż scenach akcji. Nie ma tutaj zapierających dech wybuchów czy pościgów. Skupia się na emocjach i dojrzewaniu naszych bohaterów do pewnych decyzji oraz działań. Każdy z nich ma przedstawiony bardzo ciekawy rys psychologiczny. Wiemy, z czego wynikają takie, a nie inne decyzje życiowe naszych protagonistów. Singelinowi udało się stworzyć taką fabułę, że szczerze im kibicujemy, by w końcu znaleźli trochę szczęścia w pustce kosmosu.

Dzieło Singelina ma doskonale zarysowane podłoże społeczne. Trwa brutalna walka korporacji. Ich wpływy sięgają niemal każdego aspektu. Ludzie żyją jak w puszce w mikrokawalerkach. Nie mają czasu na relacje z drugim człowiekiem tylko są nastawieni na pracę na rzecz ogromnych firm. Obraz ten jest niesamowicie przytłaczający i pokazuje, dokąd może nas zaprowadzić niepohamowana chęć zysku. Ale w tym odczłowieczonym świecie cały czas tli się iskierka nadziei. Nasi główni bohaterowie mają nieskrępowaną potrzebę wolności. Pragną jej i chcą samostanowić o sobie. To oczywiście nie podoba się korporacjom, więc bardzo szybko zarysowuje się linia konfliktu. 

Warstwa wizualna jest po prostu obłędna. Zapierająca dech w piersiach, szczegółowa, pełna detali. Na uwagę zasługują projekty postaci przypominające figurki chibi. Nna pierwszy rzut oka postaci są bardzo kreskówkowe i karykaturalne, ale autorowi udało się stworzyć głębię psychologiczną za pomocą drobnych gestów czy mimiki twarzy. Kapitalna rzecz!

Frontiers Singelina jest najlepszym komiksem, jaki do tej pory przeczytałem w 2024 roku. Fenomenalna fabuła oparta na uniwersalnych wartościach, takich jak potrzeba wolności oraz samostanowienia, czy obłędna kreska sprawiają, że nie mogłem oderwać się od lektury. Bardzo wartościowy komiks i pozycja obowiązkowa dla każdego szanującego się kolekcjonera komiksu. Polecamy w ciemno!

Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarzy recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Share This