Drugi tom Departamentu prawdy, czyli rzecz o tajnym agencie

utworzone przez | lip 29, 2022 | Recenzja

Cole Turner kontynuuje swoją podróż, by poznać tajemnice tytułowego departamentu. Przy boku nowego mentora Hawka Harrisona, weterana instytucji kierowanej przez Lee Harveya Oswalda, ma coraz większe wątpliwości dotyczące swojej roli tajnego agenta.

Pierwsze zdanie   Ile bym dał, żeby móc teraz podejrzeć, co dzieje się w Twojej głowie.  

Departament prawdy, tom II: Miasto na wzgórzu, James Tynion IV, Martin Simmonds

Tynion IV kontynuuje wątki rozpoczęte w pierwszym tomie, powoli odkrywając kolejne tajemnice Departamentu Prawdy. Dowiadujemy się, że potwory z dzieciństwa Turnera były poniekąd “zaaplikowane” przez sam Departament oraz to, że przywódca może nie być tym, za kogo się podaje… Wątki te będą z pewnością eksploatowane w kolejnych tomach cyklu. 

W recenzji pierwszego tomu pisaliśmy, że James Tynion IV jest naprawdę przeciętnym scenarzystą. Ma ciekawe pomysły, ale spore problemy są z ich realizacją. Drugi tom jest niesamowicie przegadany. Przez większa część historii praktycznie nic się dzieje. Dostajemy potężne monologi nowego mentora Turnera, które w bardzo ograniczonym stopniu odkrywają kolejne meandry fabuły. Ale gdzieś w połowie tomu, podczas polowania na Yeti, w komiks wstępuje drugie życie. Poznajemy kolejne informacje na temat Departamentu Prawdy, Lee Harveya Oswalda oraz demonicznych sił, próbujących wejść do naszej rzeczywistości. Zaczyna się po prostu coś dziać. I dzieje się na tyle dużo i ciekawie, że można czekać z niecierpliwością na następny tom tej pokręconej historii. 

A co z warstwą wizualną komiksu? Martin Simmonds po raz kolejny daje pokaz swego talentu. Rysunki są bardzo niepokojące, oniryczne i podkręcają atmosferę niezwykłości oraz szaleństwo komiksu. Na niektórych stronach rysownik bawi się ułożeniem kadrów, a nawet stylem graficznym (gdy w fabułę wplecione są retrospekcje z życia głównego bohatera), który przywodzi na myśl kreskówki z lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych dwudziestego wieku. 

Drugi tom Departamentu prawdy jest dziełem strasznie nierównym, ale potrafiącym trzymać czytelnika w napięciu i nie puszczać do ostatniej strony. Ciekawe, co Tynion chce jeszcze nam pokazać w tej serii. Czekamy na więcej!

Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania komiksu ❤️

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Share This