Chyba możemy powoli mówić o renesansie adaptacji dzieł Allana Edgara Poe. W zeszłym roku dostaliśmy bardzo udaną adaptację Zagłady domu Usherów w reżyserii Mike’a Flanagana. W tym roku wydawnictwo Lost in Time wypuściło na nasz rodzimy rynek komiksową adaptację tegoż opowiadania autorstwa Jeana Dufauxa i Jaime’ego Calderóna. Co z tego wyszło? Zapraszamy do recenzji!
Komiks jest twórczą wariacją na temat pierwowzoru. Hazardzista Damon Price popada w potężne kłopoty finansowe. Jest ścigany przez King Leona, króla półświatka, który chce jak najszybciej odzyskać należne pieniądze. Postawiony pod ścianą gracz udaje się do swojego kuzyna, Rodericka Ushera, który może być dla niego ostatnią deską ratunku. Lecz on sam zmaga się z własnymi problemami i demonami, które trawią jego duszę.
Dufaux stworzył dzieło nietuzinkowe. Wpisał historię rodu Usherów w większą fabułę. Przez pierwszą część prawie w ogóle nie mamy nawiązań do najsłynniejszego opowiadania Allana Edgara Poe. Dopiero w połowie, kiedy zdesperowany Price wyrusza do domu Usherów, mamy początek adaptacji opowiadania. Zabieg ten jest niezwykle oryginalny, ponieważ odbudowuje zastane opowiadanie o nowe wątki oraz rozwiązania fabularne.
Scenarzysta bardzo umiejętnie tworzy napięcie pomiędzy światem rzeczywistym a metafizycznym. Nie do końca wiemy, co jest wytworem wyobraźni, a co realnym wydarzeniem. Granica pomiędzy jawą a snem jest niezwykle płynna i co chwila przekraczana. Na dodatek Dufaux wprowadził bardzo ciekawy zabieg. Otóż jedną z postaci drugoplanowym jest sam Edgar Allan Poe, który nakierowuje bohaterów na działania, jednocześnie popychają swoje opowiadanie do przodu. Sam autor jest cały czas w procesie twórczym, relacjonując jednocześnie wydarzenia w komiksie. Jest to niezwykle ciekawy zabieg, po raz kolejny ścianę realizmu.
Sama fabuła jest bardzo dobrze poprowadzona. Jak już wspomniałem, sporo w historii bardzo ciekawych i nietuzinkowych zabiegów. Czytelnik cały czas jest zaskakiwany pomysłami Dufauxa. Dawno nie czytałem tak zmyślnie zrealizowanej i zaskakującej adaptacji.
Na laur zasługuje też warstwa wizualna. Kreska utrzymywana jest w klimacie nieco retro. W szczególności jest to wyczuwalne w elementach horrorowych, które przywodzą na myśl pulpowe komiksy z lat pięćdziesiątych czy sześćdziesiątych tegoż gatunku. Kreska jest bardzo czytelna i nie przeszkadza w śledzeniu fabuły. Artysta zamieścił wiele detali. Widać, że poświęcił sporo czasu na to, by jak najwierniej przedstawić ostatnie chwile domu Usherów.
Na osobną uwagę zasługują dodatki, a zwłaszcza jeden. W Polskiej wersji komiksu zamieszczono oryginalne opowiadanie Zagłady domu Usherów w tłumaczeniu Sławomira Studniarza. Zabieg ten pozwala skonfrontować wizję Dufauxa z oryginałem. W opowiadaniu zamieszczono oryginalne szkice Calderóna, które podbudowują klimat.
Dom Usherów autorstwa Jeana Dufauxa i Jaimego Calderóna jest jedną z najoryginalniejszych adaptacji dzieł w ogóle. Sporo tutaj zabaw konwencją oraz niecodziennych rozwiązań fabularnych, które zaskakują czytelnika. Dzieło jednocześnie odbiega i stara się być jak najwierniejsze oryginałowi. Muszę szczerze przyznać, że jest to jeden z najlepszych komiksów znajdujących się w portfolio wydawnictwa Lost in Time. Gorąco polecamy!
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarzy recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy