Po ponad 8 latach Juan Diaz Canales i Juan Guarnida powrócili do świata kociego detektywa! Blacksad: Upadek. Część I jest kontynuacją przygód tytułowego bohatera. Tym razem detektyw musi chronić przewodniczącego związku zawodowych przed mordercą na zlecenie i rozwikłać zagadkę, kto był gotów zapłacić za śmierć. Tropy prowadzą do najwyższych kręgów władzy.
Pierwsze zdanie
Więc, jak powiadam, czarnoksiężnik lubi spać po południu. Zabrawszy mu księgi, możesz mu wtedy łeb rozwalić kłodą…
Blacksad: Upadek. Część I, Juan Diaz Canales, Juan Guarnida
Komiks, oblany polityczno-społecznym sosem, utrzymany jest w stylistyce kryminałów noir. John Blacksad jest takim samym bohaterem jak w poprzednich tomach. Nie zawsze dopisuje mu szczęście, ale nie spocznie, póki nie uda mu się rozwikłać zagadki.
Komiks bogaty jest w różne nawiązania, nie tylko dotyczące klasyki nurtu noir, ale także do Szekspira. Angielskiego dramaturga aż tak mało nie ma w komiksie ze względu na trupę aktorską, grającą cały czas jego dramaty. Bezpośrednie cytaty zaczerpnięte z Burzy, Romea i Julii czy Makbeta nadają fabule dodatkowy kontekst i głębię.
Historia zakończona jest cliffhangerem, nawiązującym nawet do pierwszych przygód Blacksada. Jestem ogromnie ciekaw, jak scenarzysta wybrnie z tego zamieszania w kolejnym tomie.
Jeśli chodzi o warstwę wizualną odpowiada za nią Juan Guarnida, były rysownik Disneya. I jest ona naprawdę rewelacyjna. Jak można było się domyśleć ze wstępu, bohaterami komiksu są antropomorficzne zwierzęta. Komiks ogląda się jak film animowany, ale dla dorosłych. Stroje, wnętrza i obraz miasta doskonale budują gęsty noirowy klimat Ameryki z pierwszej połowy XX wieku..
Nowy tom przygód Blacksada to naprawdę klasa sama w sobie. Naprawdę warto!
0 komentarzy