Sean Murphy stworzył jedną z najbardziej fascynujących serii o Mrocznych Rycerzu. Akcja, rozgrywająca się w autorskim uniwersum, zdobyła szerokie uznanie krytyków oraz czytelników. Pierwszy tom Batman: Biały Rycerz zaliczany już jest do klasyki historii DC Comics, choć od jego wydania nie minęło aż tak dużo czasu. Jak na razie dostaliśmy dwa tomy głównej serii oraz jeden poboczny, opowiadający o Harley Quinn. Zaledwie kilka dni temu dostaliśmy kolejny tom głównej serii o tytule Batman – Nie tylko Biały Rycerz. Czy seria nadal utrzymuje wysoki poziom? Zapraszamy do recenzji!
Po wydarzeniach z drugiego tomu Bruce Wayne odsiaduje wyrok w więzieniu. Wydarzenia w Gotham City tworzą niezbyt ciekawą atmosferę. Miastem rządzi brutalna policja, która śledzi i inwigiluje mieszkańców. Pojawia się też nowy Batman. Nie wiadomo, kim on jest, ale wszystkie tropy prowadzą do dyrektora generalnego Wayne Motors, Dereka Powersa. Wayne ucieka z więzienia i po raz kolejny musi uratować swoje ukochane miasto.
Murphy rozwija wątki fabularne w poprzednich tomów. Doskonale przemyślał, w którą stronę chce poprowadzić Batmana i jakie wydarzenia powinny go pchnąć w tym kierunku. Nie ma tutaj zbędnego dialogu czy sceny. Każde wydarzenie skrupulatnie pcha naszego bohatera z punktu A do B. Fabularnie komiks stoi na bardzo wysokim poziomie. Całość jest dynamiczna i angażuje czytelnika od pierwszej strony.
Podoba mi się przedstawienie Bruce’a Wayne’a. Jest to kolejny komiks, który udawadnia moją tezę (forsowaną w różnych recenzjach komiksów z Mrocznym Rycerzem), że Batman potrzebuje kogoś obok, by móc być ciekawym bohaterem i móc rozwijać się jako postać. Na szczególną uwagę zasługuje konsekwentne budowanie relacji z Harley Quinn. Jej finał jest dla mnie bardzo satysfakcjonujący i jestem ciekaw, w którą stronę to wszystko pójdzie.
Murphy bawi się batmitologią. Wyciąga różne elementy ze świata Batmana i je przedstawia je na swój sposób. Tym razem autor zaczerpnął z serialu oraz serii komiksów Batman: Beyond. W komiksie pojawia się klasyczny strój z tej linii czasu. Główny wróg to Derek Powers, znany w świecie Beyond jako Blight. Są to najbardziej oczywiste nawiązania. Jest jeszcze parę ukrytych, o których nie chciałbym wspominać (szczególnie w końcówce komiksu, który otwiera zupełnie nowe możliwości w świecie Białego Rycerza).
Wizualnie to majstersztyk. Cała seria jest chyba opus magnum Murphy’ego. Kadry są niezwykle dynamiczne oraz czytelnie. Nie ma tutaj chaosu oraz wizualnych rozpraszaczy. Projekty postaci są świetne. Murphy zazwyczaj pokazuje postacie w bardzo ostrych kątach. Styl ten niezwykle mi się podoba i tworzy specyficzny klimat całej serii.
Batman – Nie tylko Biały Rycerz Seana Murphy’ego nie jest rewolucją, lecz ewolucją. Widać, że autorowi nie brakuje pomysłów, aby coś nowego i nietuzinkowego dodać do postaci. Jestem bardzo ciekaw kolejnych tomów i tego, jak potoczy się historia Białego Rycerza. Już wiem, że na pewno będę zaskoczony tym, co Murphy stworzy.
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarzy recenzenckiego i nagrody konkursowej, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy