Jeśli je się oczami, to publikacja ta zdecydowanie została zjedzona. Śmiało można powiedzieć, że to album o sztuce kulinarnej. Zarówno pod kątem wybornych dań, jak i  Artystka swoimi opowieściami stwarza nastrój ciepłego ogniska domowego. Pochodzi z Indii, ale urodziła się w samym sercu Afryki, by przenieść się do Wielkiej Brytanii. Zdaje się mówić: tam dom twój, gdzie jedzenie twoje. Matka autorki musiała umieć wyrażać miłość poprzez jedzenie! A z pewnością stanowiło ono istotny element życia rodzinnego. Ashia Ismael-Singer często z nostalgią wraca do wspomnień z dzieciństwa lub przywołuje swoją historię z mniej odległych czasów.

A robi to między innymi poprzez przyrządzanie potraw. Każdy przepis okraszony jest kilkoma krótkimi zdaniami: a to o okolicznościach, w których danie to jest jedzone, a to miłe wspomnienie, albo porada natury praktycznej. Same przepisy są bardzo domowe, proste i szybkie lub przynajmniej możliwe do zrealizowania bez rewolucji w kuchni czy nabywania czegokolwiek rzadko spotykanego w polskich szafkach.

Co do samych propozycji kulinarnych. Główne nuty potraw są zdecydowanie indyjskie, ale kuchnia domowa odzwierciedla życie, a nie tylko tradycje, dlatego w jadłospisie znalazło się wiele inspiracji z różnych zakątków świata. 

Przepisów jest sporo i właściwie zawsze znajdzie się coś, co można danego dnia przyrządzić. Coś lekkiego? Nie ma sprawy. Coś eleganckiego? Także. Coś słodkiego? A i owszem. Coś intrygującego? A jakże! Przystawki, obiady, desery, napoje, świąteczne przysmaki. Można inspirować się do woli, a nawet pozwolić sobie na szczyptę ekstrawagancji.

Album stanowi ciekawy wgląd nie tylko w pięknie pachnącą i smakowitą kuchnię, ale także tego, jak ludzkie losy odciskają się w pamięci i kształcie potraw. Wspaniała rzecz. Można się zachwycać tak długo, jak dusza zapragnie!

Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarzy recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️