Tym razem mamy do czynienia z dość nietypową historią. Dlaczego? Komiks Arka Romaina Benessaya (scenariusz) i Joann Urgell (rysunki) jest fascynującym przedstawicielem science-fiction. Sam pomysł wyjściowy polegający na tym, aby umieścić statek kosmiczny w tajemniczej, zamkniętej przestrzeni, w której fizyka i czas działają na opak, wydaje się świeżym powiewem w tym gatunku. Autor ewidentnie inspirował się trylogią filmów Cube, ale pomysł wyjściowy doprowadził do kosmicznych rozmiarów.
Ziemia ulega powoli zniszczeniu. Część ludzi, aby przetrwać, wyrusza w kosmos, by skolonizować nowe planety. Jednym z nich jest Eryk Rives. Naszego protagonistę poznajemy, kiedy wybudza się z hibernacji. Ma nadzieję, że udało się wylądować na Lwim Pazurze – miejscu docelowym Arki 3. Okazuje się, że statek jest zamknięty w ciemnej przestrzeni, będącej swoistym labiryntem zaburzającym podstawowe prawa fizyki. Rives postanawia zrobić wszystko, by ocalić kolonizator.
Takie przedstawienie fabularne stworzyło podwaliny pod bardzo ciekawy oraz doskonale zrealizowany konflikt kolonizatorów. Jedni chcą poszukać ewentualnego wyjścia i uciec z tajemniczej przestrzeni, drudzy chcą zostać i tutaj stworzyć nową kolonię. Te antagonistyczne postawy reprezentują Erik oraz jego żona Johann, co nadaje całej historii bardziej osobistego oraz rodzinnego charakteru. Wszystkie te części składowe sprawiają, że trudno oderwać się od lektury Arki. Całość jest doskonale przemyślana oraz zrealizowana. Benessaya doskonale wie, jak przyciągnąć i utrzymać uwagę czytelnika.
Warstwa wizualna jest przednia. Urgell doskonale czuje się w kosmicznym klimatach. Projekty futurystycznego sprzętu oraz tajemniczej lokacji to majstersztyk. Postaci też są niczego sobie narysowane, choć na początku można mieć problem z zaakceptowaniem wyglądu głównego bohatera, który nosi bardzo sumiastą i ogromną brodę, ale z czasem lektury nie przeszkadza to aż tak bardzo.
Arka Romaina Benessaya i Joann Urgell jest bardzo intrygującym i ciekawym komiksem science-fiction. Ciekawy pomysł wyjściowy, obudowanym konfliktem rodzinnym i ideowym sprawił, że z dużym zangażowaniem śledzi się losy Erika i jego kompanów. Po raz kolejny wydawnictwo Lost in Time udowadnia, że ma naprawdę dobrego nosa do wyszukiwania komiksowych perełek. Tak trzymać!
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy