Ladies with guns, tom I, czyli Dziki Zachód jak Dzień Kobiet

utworzone przez | mar 8, 2024 | Recenzja

Fikcyjna historia Dzikiego Zachodu była tworzona przez mężczyzn. Kobiety w tym brutalnym świecie odgrywały mało znaczące role. Zazwyczaj były potraktowane jako “kobieta w lodówce” (czyli istniały tylko po to, aby stać się ofiarą przemocy i ich mężczyzna mógł się za to zemścić) albo jako nagroda dla głównego bohatera. Nie kojarzę dzieła, gdzie kobiety była pierwszoplanową postacią. Zazwyczaj były pokazywane w komediowym sznycie albo jako postacie drugo- czy nawet trzecioplanowe. Przełamać ten schemat postawili: Olivier Bocquet (scenariusz) oraz Anlor (rysunki) w komiksie Ladies with Guns. Tom I. Czy jest to udana rewolucja?

Cztery kobiety z różnych środowisk, kultur oraz w różnym wieku próbują uwolnić czarnoskórą dziewczynkę zamkniętą w metalowej klatce. Ruch ten sprawia, że popadają w tarapaty. Ich śladem wyrusza łowca nagród, chcący zdobyć ciemnoskórą dziewczynę. 

Na pewno na szczególną uwagę zasługuje sama próba przełamania tak skostniałego gatunku, jakim jest western. Pięć kobiet. Pięć różnych perspektyw: rdzenna amerykanka, starsza nauczycielka, dziewczyna z dobrego domu, czarnoskóra prostytutka oraz młodociana niewolnica. Jak na razie mamy pierwszy tom przygód pań z bronią, a motywy są tylko lekko zarysowane. Powoli odkrywamy ich historie oraz wartości, z którymi podążają przez życie. Jak na razie wszystko jest bardzo interesujące. Po lekturze pierwszego tomu czuję lekki niedosyt. Chciałoby się tego po prostu więcej. Mam nadzieję, że kolejne tomy rozwiną wątki w coś naprawdę ciekawego.

Historia prowadzona jest bardzo dynamicznie, a scenarzysta umiejętnie łączy wątki retrospekcyjne z główną linią fabularną. Dzięki temu w naturalny sposób poznajemy kolejne bohaterki. 

Komiks, przez swoją linię fabularną, można wpisać we współczesną linię feministyczną. Mężczyźni pokazywani są tutaj jako agresywni brutale, nie słuchających swoich kobiet. Komiks pokazuje, jak okrutny świat może zostać wykreowany przez mężczyzn. Jednocześnie wrzuca w tę rzeczywistość kobiety, starające się jakoś przetrwać na Dzikim Zachodzie.

Jedyny mankament, jaki dostrzegam w tym dziele, to bardzo duża przypadkowość w scenach akcji. Kobietom za każdym razem udaje się pokonać mężczyzn i wyjść z pułapek bez większego szwanku. Sceny te wymagają bardzo dużego zaufania do twórców, aby uwierzyć, że kobiety stroniące od walki nagle potrafią wyjść ze wszelkich tarapatów. Mam dosyć spory problem z tym motywem i trochę psuje mi to odbiór całości. 

Za to warstwa wizualna! Komiks jest prześlicznie zilustrowany. Anlor nadała całości swój autorski i charakterystyczny sznyt. Postaci w komiksie bardzo mocno przypominają bohaterów z gry Valiant Hearts: The Great War. Są ona bardzo masywne, barczyste i niskiego wzrostu, przypominające krasnoludów z wszelkiej maści treści fantasy. Ponadto autorka doskonale pokazuje sceny akcji oraz walki. Wszystko jest bardzo czytelne i przepięknie przedstawione.

Ladies with Guns. Tom I Oliviera Bocqueta oraz Anlor jest dziełem ważnym i istotnym. Przełamuje zastane schematy oraz archetypy w westernach, dając twórczy oddech temu skostniałego gatunkowi. Nie żałuję czasu spędzonego na lekturze. Jest to naprawdę solidna pozycja dla fanów nowatorskiego ujęcia problematyki Dzikiego Zachodu. Polecamy!

Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarzy recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *