Iskry. Tom 3. Dzień przesilenia jest kolejnym dziełem należącym do autorskiego uniwersum Krzysztofa Łuczyńskiego. Komiksy te są swoistym listem miłosnym autora do wszystkiego, co jest związane z fantastyką oraz scencie fiction. Jak wypada trzecia część z autorskiego uniwersum Łuczyńskiego? Zapraszamy do recenzji!
Ronan Arris jest przywódcą bandy najemników do zadań specjalnych i niemożliwych. Nasz główny bohater należy do długowiecznej i przepotężnej rasy, walczących na pierwszej linii frontu. Niestety wydarzenia z ostatniej wojny oraz wszechogarniające poczucie winy zmuszają Arrisa do porzucenia roli rycerza i rozpoczęcia działalności najemnika. Tym razem kamraci ze Zmory wyruszają w podróż na planetę znajdującą się na przedpolach Wielkiej Mgławicy Ravel, rządzona twardą ręką przez okrutną rasę Faradan. Na miejscu muszą zbadać tajemniczy monolit, który może być przejściem do antycznego skarbu o ogromnej wartości.
Krzysztof Łuczyński z tomu na tom coraz lepiej czuje i rozumie specyfikę komiksową. Jest coś fascynującego w tym, jak można obserwować twórczy rozwój artysty. Każdy kolejny tom jest lepszy i bardziej atrakcyjny.
Niezwykłą siłą Łuczyńskiego jest wykreowany świat przedstawiony. Widać, że ten wszechświat żyje. Zamieszkują go tysiące gatunków na milionach planet. Autor bardzo sukcesywnie i skrupulatnie przedstawia fragmenty większej historii świata przedstawionego. Każda część galaktyki czeka na swoją opowieść.To właśnie te niedopowiedzenia sprawiają, że tak trudno jest się oderwać od czytania Iskier.
Kolejnym plusem komiksu są jego bohaterowie. Autor stworzył bardzo ciekawe i charyzmatyczne postaci z archetypiczną, ale niesztampową osobowością oraz powoli odkrywaną historią. Trzeba pochwalić autora także za to, jak umiejętnie umie szafować zgranymi motywami i archetypami. Łuczyński cały czas stara się odejść od utartej ścieżki i zaskoczyć czytelnika czymś nowym i niebagatelnym. Takim zagraniem jest zdecydowanie finał tego tomu, ponieważ antyczny skarb nie do końca okazuje się tym, czym powinien być. Takich zabaw w całej serii jest naprawdę dużo i ich odkrywanie sprawia czytelnikowi ogromną radość.
Warstwa wizualna w komiksie jest bardzo charakterystyczna. Łuczyński ma niepodrabialny styl, którego kunszt docenia się z czasem. Ponadto widać, że autor doskonale czuje się w klimatach science-fiction także pod kątem ilustracji.
Iskry. Tom 3. Dzień przesilenia jest bardzo dobrze poprowadzoną kontynuacją poprzednich tomów. Twórczo i angażująco rozwija wątki, dokłada kolejne warstwy fabularne w budowanym uniwersum. Gorąco polecamy!
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy