Gun Honey to pulpowy kryminał noir ociekający erotyzmem (w wydaniu świecenia biustem przy każdej nadarzającej się okazji). Tym razem Joanna musi zmierzyć się chyba z najtrudniejszym możliwym zadaniem: udowodnić swoją niewinność. Schemat działania przestępcy według śledczych jasno wskazuje na to, że to właśnie nasza główna bohaterka popełniła morderstwo. Dlaczego ktoś pragnie ją wrobić? Tego oczywiście się dowiemy.
W przypadku drugiego tomu fabuła jest bardziej zbita. Szybko rozwijająca się historia trzyma czytelnika w napięciu, zwłaszcza gdy narrator umiejętnie dodaje kolejne informacje. Mamy tutaj oczywiście solidną dawkę przemocy i seksualizacji kobiet. Dlaczego mnie to nie mierzi? Otóż dlatego, że ta przedmiotowość jest instrumentem w rękach kobiety. Autor po prostu jawnie sobie kpi ze stereotypów i ociekania seksem (momenty, gdy nagle bohaterom, a raczej bohaterkom, nagle opadają ubrania, są naprawdę zabawne poprzez są irracjonalność; niemniej ta golizna jest tutaj tym, co ma sprzedać komiks – można rzec, powielając inne stereotypy, że zawarte fotografie, alternatywne okładki lub karty rozpoczynające nowy rozdział, skąpo ubranych kobiet z bronią przy boku mogłyby wisieć w garażu mechanika). Nie oczekujemy jednak podbudowania tego feministycznymi teoriami. Tutaj wszystko jest jasne i proste, stworzone ku chwale rozrywki.
Przyjrzyjmy się na chwilę warstwie wizualnej. Styl ilustracji jest całkowicie klasyczny. Jeśli ktoś, kto nie czyta komiksów, zostałby poproszony o wyobrażenie sobie kadru strzelaniny, to miałby w głowie właśnie coś podobnego do Gun Honey. Jednocześnie są bardzo dobrej jakości: tła są dopracowane, mimika bardzo realistyczna, cieniowanie najwyższej próby.
Wszystko w tym komiksie jest poprawne. Poprawne są ilustracje, poprawna jest narracja, przyjemność płynąca z czytania jest… poprawna. W sam raz na letnie popołudnie, gdy chce się od wszystkiego odpocząć i odpłynąć w inną rzeczywistość dzięki wciągającej historii.
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarzy recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy