Cyberpunk 2077: Bez przypadku jest dziełem uznanego polskiego pisarza fantasy i science-fiction, Rafała Kosika. Premiera odbywa się jednocześnie w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i w naszym kraju. To pierwsza książka rozszerzająca uniwersum gry Cyberpunk 2077 (za którą odpowiada warszawskie studio CD Projekt Red), opartego na systemie RPG Cyberpunk 2020 stworzonym przez Mike’a Pondsmitha. Czy jest to dzieło stojące na własnych nogach, czy po prostu odcinanie kuponów od znanej marki? Zapraszamy do recenzji!
Night City nie jest przyjemnym miejscem. Korporacje i gangi rządzą nim twardą ręką, a mniej zamożni ludzie starają się jakoś wiązać koniec z końcem. Szóstka nieudaczników (były żołnierz, szukający wrażeń korposzczur, młody netrunner, ripperdoc, gangster co chwilę wpadający w kłopoty oraz młoda tancerka) starają się wykonać na pozór niegroźne zlecenie. Mają przejąć tajemniczy ładunek i odstawić go we wskazane miejsce. Akcja przejęcia kontenera uruchamia ciąg nieprzewidywalnych zdarzeń, w które angażują się nie tylko miejscowe gangi, ale także korporacje rządzące miastem.
Ten cyberpunkowy świat jest przerażający. Kosik doskonale kreśli sieć zależności oplatającą miejską tkankę. Night City to miasto bezprawia oraz upadającego człowieka. Liczy się w nim tylko chęć zysku oraz władzy. Ludzkie życie nie ma w nim żadnej wartości, tak samo jak wpływ człowieka na środowisko czy przyroda. Wszechobecna konsumpcja stoi na pierwszym miejscu. Przez to Night City z dnia na dzień chyli się ku upadkowi. I tej katastrofie nie można zapobiec. Kosik doskonale wpisuje obecne problemy świata w dystopijną wizję Night City. Pokazuje krawędź urwiska i mówi, że jeśli jako ludzkość nie zatrzymamy się w odpowiednim momencie, to znikniemy. Autor bardzo wiele miejsca poświęca na światotwórstwo i mimo nakreślonych przez Pondsmitha oraz CD Projekt Red ram, dodaje swojego sznytu. Kapitalna robota!
Pomimo tego główną atrakcją Cyberpunk 2077. Bez przypadku są niewątpliwie bohaterowie oraz ich relacje. Kosik stworzył archetypiczne, ale mające sporo charakteru, postacie. Każda z nich ma swoje uzasadnione miejsce w fabule. I chociaż często narracja rozwarstwia się na sześć linii, czytelnik nie gubi się w kolejnych wydarzeniach i z zaangażowaniem może śledzić to, co się dzieje na kartach książki.
Kosik doskonale pokazuje, jak wyglądają relacje międzyludzkie w uniwersum, w którym człowiek próbuje oderwać się od swojej emocjonalności i ma stać się idealnym konsumentem. Widać inspirację twórczością mistrza fantastyki socjologicznej, Janusza A. Zajdla. Duch Limes inferior niewątpliwie unosi się w Cyberpunku 2077: Bez przypadku. Fascynujące jest obserwowanie, gdy między postaciami z Gangu z Przypadku rodzi się jakieś większe uczucie. Siłą napędową do działania większości naszych bohaterów jest przede wszystkim przyjaźń. Lecz okazywanie humanizmu nie jest w cenie w Night City i może doprowadzić do bardzo przykrych konsekwencji.
Kosik umiejętnie buduje napięcie oraz przedstawia kolejne elementy fabularne. Nie brakuje w niej chwytających za gardło momentów oraz zwrotów akcji. Widać, że autor konkretnie przemyślał każdy element fabularny i nie ma tutaj miejsca na przypadkowych bohaterów czy zdarzenia.
Cyberpunk 2077: Bez przypadku Rafała Kosika jest bardzo interesującą oraz wartościową pozycją. Autor kreśli fascynujący świat, w którym uczucia oraz miłość zanikają, a na pierwszym miejscu stawia się władzę oraz pieniądze. Świat cyberpunka jest przerażająco bliski naszemu. I przez to Cyberpunk 2077: Bez przypadku jest tak fascynującą i jednocześnie przerażającą (na swój sposób) lekturą. Kosik pokazuje światu żółtą kartkę. A co my z tym zrobimy? To zależy tylko od nas.
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy