Biedni ludzie w bogatym kraju, czyli co zmienia sześć kilometrów

utworzone przez | lis 14, 2022 | Recenzja

Biedni ludzie w bogatym kraju Nicholasa Kristofa i Sheryl WuDunn to opowieść o american dream obróconym na nice. W reportażu poruszony został temat nierówności, które czujnemu turyście, przemierzającemu Stany Zjednoczone, rzuci się w oczy. Jeśli masz wyobrażenie o Ameryce płynącej mlekiem i miodem, po tej lekturze złudzenie to pryśnie. Współczesne rozwarstwienie społeczne potęguje się coraz bardziej, a jego początek można osadzić w latach siedemdziesiątych. Autorzy przyglądają się wszystkim problemom, z jakimi mierzą się ludzie z dolnych warstw w kraju, który nadal jest jednym z najbogatszych na świecie.

Jeden na siedmioro Amerykanów żyje poniżej progu ubóstwa – to znacznie większy odsetek niż w Kanadzie czy innych krajach OECD, a naukowcy szacują, że w pewnym momencie w tej sytuacji znajdzie się połowa wszystkich Amerykanów.  przeprowadzonym niedawno sondażu Rezerwy Federalnej odkryto, że prawie czterdzieści procent obywateli nie dysponuje czterdziestoma dolarami na nieprzewidziane wydatki, związane na przykład z awarią samochodu albo przeciekającym dachem. Nawet nie myślą o emeryturze. Gdy wszystko inne zawodzi, sprzedają osocze – nawet dwa razy w tygodniu – za trzydzieści albo czterdzieści dolarów.  

Biedni w bogatym kraju. Przebudzenie z amerykańskiego snu, Nicholas Kristof, Sheryl WuDunn

Autorzy Biednych ludzi w bogatym kraju podkreślają, że reportaż ten był rozdzierającą serce podróżą nie tylko dlatego, że postanowili problemy Stanów Zjednoczonych opisać przez pryzmat rodzinnej miejscowości Nicholasa Kristofa, ale także dlatego, że podkreślają one wielką i generalną bezradność człowieka wobec losu. Jeśli ci się powiedzie i urodziłeś się w stabilnej rodzinie, która osiadła w dobrej dzielnicy – praktycznie jesteś wygrany. Możesz wierzyć w mit o wyciąganiu się za własne cholewy. 

Różnice w ochronie zdrowia prowadzą do powstawania bolesnych różnic między sąsiadami. W Filadelfii średnia długość życia człowieka urodzonego w przeważnie białej i zamożnej okolicy Liberty Bell jest o dwadzieścia lat dłuższa niż człowieka urodzonego sześć kilometrów dalej, w przeważnie czarnej Filadelfii Północnej. Gdy średnia długość życia zależy tak bardzo od miejsca urodzenia, nie możemy jej wiązać wyłącznie ze złymi decyzjami podejmowanymi przez jednostki. 

Zatrważające dane statystyczne dotyczące zdrowia to konsekwencja nie tylko braku ubezpieczenia, lecz także ubóstwa, stresu i poczucia beznadziei skłaniających ludzi do przeróżnych ryzykownych zachowań, w tym do zaniedbywania profilaktyki. 

 

Biedni w bogatym kraju. Przebudzenie z amerykańskiego snu, Nicholas Kristof, Sheryl WuDunn

Dziennikarskie małżeństwo pokazuje, jak łatwo jest odziedziczyć problemy i jak trudno się z nimi mierzyć. Jak bardzo determinujące jest środowisko, w którym się wychowujemy i jak ważny jest system, w którym żyjemy. Skupiają się na diagnozie systemu i jego wad, pokazują, kiedy został popełniony błąd w działaniach politycznych, porównują wyniki z krajów, które poszły w innym kierunku, a także w jaki sposób można naprawić to, co zostało zepsute, aby kolejne pokolenia nie zostały zaprzepaszczone. Stąd reportaż ten jest częściowo dydaktyczny, ale też pełen emocji.

Głównymi problemami, z jakimi Stany Zjednoczone muszą się zmierzyć, to epidemia uzależnienia od narkotyków i alkoholu, bieda, brak odpowiedniej opieki zdrowotnej i zaniedbana edukacja. Autorzy opisują historie jednostek, które aby przejść do analizy marginalizujących czynników i zgryzot potomków robotników, włączając do przemyśleń liczne statystyki i badania naukowe. Wraz z autorami zwiedzimy więzienia, jarmarki zdrowia, ośrodki dla bezdomnych i odwiedzimy organizacje charytatywne, kościoły i szkoły oraz domy. Z każdego zakamarka, do którego zajrzymy i z wnętrza każdej osoby, która na kartach reportażu dojdzie do głosu, przebija poczucie rozpaczy i bezradności. Niemoc jest wszechogarniająca, natomiast niesprawiedliwość, która została przedstawiona, wydaje się wszechmocna.

Książkę czyta się szybko, pomimo przytłaczającego klimatu jest wciągająca, wplecione dialogi sprawiają, że narracja jest dynamiczna. Miejscami wydawać by się mogło, że całość jest chaotyczna i niektóre wątki zbyt rozciągnięte, ale w gruncie rzeczy problemy, które są opisywane w książce, przeplatają się, wynikają z siebie i ten chaos to po prostu chaos rzeczywistości.

Podsumowując: Biedni w bogatym kraju. Przebudzenie z amerykańskiego snu to solidna praca dziennikarska, empatyczne podejście do bohaterów, liczne i ciekawe dane, ciekawa narracja, która przeprowadza czytelnika przez amerykańskie kręgi piekieł.

Najciekawsze w lekturze tego reportażu jest to, że czytając go można znaleźć wiele analogii do sytuacji w naszym kraj: jak złe decyzje polityczne mocno wpływają na najdelikatniejszą i najbardziej pokrzywdzoną przez los grupę społeczną, jak problemy są dziedziczone z pokolenia na pokolenie, jak brak wsparcia w najmłodszych latach determinuje los dzieci, a także jak łatwo przychodzi ludziom płynąć z prądem niż pod prąd. Jak prosto jest uznać, że każdy jest kowalem własnego losu, jak łatwo o polaryzację i nietolerancję, upodmiotowienie innych. Gorąco polecamy!

Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Share This