Bartosz Sztybor jest jednym z tych polskich artystów, którzy robią liczącą się karierę poza granicami kraju. Scenarzysta komiksowy niedawno został nagrodzony, wraz z Krzysztofem Ostrowskim (redaktorem naczelnym NAGLE Comics), prestiżową nagrodą HUGO. Zdobyli ją jako pierwsi Polacy w historii. Nic dziwnego, że od pewnego czasu na polskim rynku pojawia się coraz więcej tytułów, do których scenariusz stworzył Sztybor. Od pewnego czasu zajmuje się w wydawnictwie Dark Horse pisaniem Wiedźmina. Poprzednie tomy nie były zbytnio udane. Lecz Wiedźmin: Ballada o Dwóch Wilkach to zupełnie inna historia…
Geralt wraz z Jaskrem przybywają do małej mieściny Grimmwald. Na miejscu wplątują się w wielopoziomową intrygę, w którą zamieszane są siostry Schwinke, zarządzające miastem, oraz wilkołak. Geralt po raz kolejny musi dokonać wyboru pomiędzy mniejszym a większym złem.
Widać, że Sztybor bardzo rozwinął się jako scenarzysta. Ballada o Dwóch Wilkach to bez wątpienia jego najlepsza historia w wiedźmińskim uniwersum. Składa się na to kilka czynników.
Fabuła jest skonstruowana bardzo dobrze. Czuć w całości ducha twórczości Andrzeja Sapkowskiego. Brudny, skorumpowany świat, w którym każdy ma swoje tajemnice. Uczestnicy intrygi nie są ideałami, wbrew próbom kreowania się w ten sposób. Ich grzechy i grzeszki pod koniec fabuły wychodzą na światło dzienne.
Na osobną uwagę zasługują wszelkie nawiązania do starych bajek. Nazwa miasteczka nawiązuje do braci Grimm. Siostry Schwinke to oczywiście nawiązanie do trzech świnek, a wilkołak, z którym mają konflikt, to wilk chcący je zjeść. W historii pojawia się także motyw Czerwonego Kapturka i jej babci. Wszystkie te elementy nie są rzucone tak ad hoc, lecz stanowią integralną część doświadczenia. Sam Sapkowski w swojej sadze o wiedźminie wielokrotnie bawił się różnorakimi motywami z bajek czy kultury. Tego samego spróbował Sztybor w swoim najnowszym dziele.
Wreszcie w komiksach o wiedźminie bardzo dobrze wykorzystano postać Jaskra i jego profesję. Oprócz pełnienia oczywistej funkcji bycia towarzyszem Geralta w prowadzeniu śledztwa, komentuje wydarzenia za pomocą swoich pieśni. Raz tworzy propagandowy utwór na cześć wiedźmina, innym razem podsumowuje dla czytelnika to, co dowiedzieliśmy się na temat intrygi w Grimmwaldzie, a innym razem tworzy własne teorie. Wszystko to sprawia, że jeszcze lepiej możemy się zagłębić w świat wiedźmina.
Jeśli już jesteśmy przy postaciach, to relacje między nimi są ciekawie zarysowane. Relacja Geralta i Jaskra błyszczy. Widać, że jest to para przyjaciół, która z niejednego pieca chleb jadła. Bardzo podoba mi się motyw, że Jaskier cały czas próbuje budować pozytywny PR Geralta, choć ten ma to kompletnie w rzyci. Ale na szczególną uwagę zasługuje Pietrek, ochroniarz sióstr Schwinke. Jest skończonym chamem, gburem, nie stroni od przekleństw. Ograny w nieco komediowym stylu. Czuć od niego ogromną wrogość wobec Geralta i tego, co się dzieje w mieście, ale zawsze, gdy dochodziło do wymiany zdań z Geraltem, na mej twarzy pojawiał się ogromny uśmiech. Doskonale zarysowana postać.
Za warstwę wizualną odpowiada Miki Montlló. Widać, że autor przerobił postacie na swoją modłę, ale nie straciły nic ze swojego oryginalnego charakteru. Jego kreska jest nieco kreskówkowa, co idealnie współgra z nawiązaniami do bajek. Sceny akcji są bardzo dynamiczne, jak przystało na opowieść o wiedźminie. Gdzieniegdzie rysownik pokusił się na kilka zabaw z kadrowaniem (pieśni Jaskra), które wypadają całkiem dobrze i nadają całości klimatu.
Wiedźmin: Ballada o Dwóch Wilkach jest bardzo udanym komiksem w uniwersum stworzonym przez Sapkowskiego. Nie spodziewałem się tak dobrze przedstawionej i zrealizowanej historii. Bardzo dobra rzecz nie tylko dla fanów Geralta z Rivii.
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarzy recenzenckiego i nagrody konkursowej, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy