Twarz jest komiksem Petera Milligana oraz Duncana Fegredo, wydanym pierwotnie przez DC Vertigo (w Polsce przez timof comics). Mimo, że od premiery minęło prawie 30 lat (pierwotnie został wydany w 1995 roku) to komiks nic nie stracił na swojej aktualności. Dlaczego? Tego dowiecie się z naszej recenzji!
Młody chirurg plastyczny, David Scholem, dostaje lukratywne zlecenie od Andrew Sphinxa, ekscentrycznego artysty, jednego z największych ludzi sztuki, który od dekad nie pojawiał się publicznie. Ma się przeprowadzić wraz z żoną na wyspę, gdzie mieszka Sphinx, by zoperować jego twarz. Młody lekarz przyjmuje zlecenie, nie zdając sobie sprawy z ukrytych intencji artysty.
Peter Milligan stworzył bardzo intensywny oraz skłaniający do przemyśleń komiks z pogranicza thrillera psychologicznego oraz horroru. Zadaje pytania dotyczące granicy sztuki, ekscentryczności oraz chirurgii plastycznej. Ta ostatnia kwestia w dzisiejszym świecie jest niesamowicie aktualna. W dobie Onlyfansa oraz Instagrama proponowany jest jedyny słuszny kanon piękna. Wiele osób skłania się ku ingerencji chirurgicznej, by temu sprostać. We wstępie do komiksu Milligan wspomina, że będąc w barze ze sporym zainteresowaniem oraz niepokojem obserwował trzech młodych mężczyzn. W pewnym momencie uświadomił sobie, co go tak zaniepokoiło. Okazało się, że cała trójka miała takie same nosy! Najprawdopodobniej poszli do tego samego chirurga plastycznego, by poddać się korekcie. Twarz jest jedną z najbardziej indywidualnych cech ludzkich. Czy ją operując, nie niszczy się cząstki swego wewnętrznego ja? Czy budzimy się jako nowa osoba z nowymi możliwościami? Czy nie zatracamy dzięki temu indywidualizmu, który, bądź co bądź, jest potrzebny w świecie? Komiks Milligana zadaje te pytania, nie dając na nie jednoznacznych odpowiedzi, ale zmuszając czytelnika do refleksji oraz rozważań nad naturą człowieka oraz jego potrzebami.
Ciekawą kwestią, oprócz tematu operacji plastycznych, jest temat szaleństwa oraz obsesji i to, do czego może ona nas doprowadzić. Postać Sphinxa jest niezwykle archetypiczna, ale pomimo tego śledzenie jego poczynań na kartach komiksu przeraża i zmusza do zastanowienia się nad granicą szaleństwa oraz ekscentryczności. Jego pomysł, aby przerobić sobie twarz na wzór malarstwa kubistycznego jest jednym z bardziej przerażających momentów w świecie komiksowym.
Sporo w Twarzy rozważań na temat sztuki oraz modernizmu. Komiks powstał przed zakończeniem drugiego tysiąclecia i takie rozważania przez części odbiorców mogą zostać uznane za niezbyt atrakcyjne. Żyjemy w świecie, gdzie granica sztuki jest z dnia na dzień przekraczana i mało co nas aż tak zaskakuje. Ale mimo to wątki te doskonale uzupełniają temat główny zaproponowany przez Milligana.
Za warstwę wizualną odpowiada Duncan Fegredo. Widać, że komiks powstał w latach dziewięćdziesiątych. Mroczna, nieco kanciasta kreska z nieco przytłumioną kolorystyką. Ale mimo to z dzisiejszej perspektywy wcale się nie zestarzała. Koniec historii, gdy przeprowadzana jest operacja plastyczna, jest jednym z najbardziej makabrycznych momentów w całym komiksie przypominającym takie klasyki kina jak np. Teksańska masakra piłą mechaniczną.
Twarz Petera Milligana oraz Duncana Fegredo powstała prawie trzydzieści lat temu, ale wydaje mi się, że z biegiem kolejnych dekad będzie ją po prostu zyskiwała, by nadal zmusić do refleksji na temat granic modyfikacji ciała. Gorąco polecamy!
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy