20 lipca 1969 roku Neil Armstrong jako pierwszy człowiek postawił stopę na Księżycu. Było to jedno z szczytowych osiągnięć ludzkości i otwarcie furtki na podbój kosmosu w przyszłości. A co by było, gdyby się okazało, że Armstrong nie był pierwszy i wyprzedzili go kosmonauci ze Związku Radzieckiego? O takiej sytuacji opowiada komiks Pata Perna (scenariusz) i Fabiena Bedouela (rysunki) pod tytułem Kosmos, który ukazał się w wydawnictwie timof comics. Zapraszamy do recenzji!
Kosmos przedstawia alternatywną wersję historii, w której to Rosjanie jako pierwsi postawili stopę na Księżycu. W komiksie mamy dwie narracje – z perspektywy bohaterów wydarzeń oraz grupy ekspertów biorących udział w projekcie podczas przesłuchania/wywiadu. Drugie grono daje nam garść informacji na temat pierwszego oraz doprecyzowuje szczegóły techniczne.
Lata sześćdziesiąte dwudziestego wieku to apogeum wyścigu zbrojeń Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego. Jedna ze składowych był podbój kosmosu. ZSRR jako pierwszy wysłał człowieka w kosmos i go bezpiecznie sprawdził z w powrotem na Ziemię. Natomiast to Stanom Zjednoczonym udało się wysłać człowieka na księżyc. Jeśli spojrzeć statystycznie to właśnie USA miało o wiele więcej misji kosmicznych zakończonych sukcesem. Związek Radziecki bardzo często tuszował informacje o nieudanych misjach kosmicznych. Dopiero z czasem, po upadku Sowietów, świat dowiedział się, ilu ludzi poświęcono podczas realizacji radzieckiego programu podboju kosmosu. I ten wyścig zbrojeń oraz walka o to, by być lepszym od drugiej strony, czuć w komiksie. Scenarzysta bardzo dobrze rozumie istotę konfliktu pomiędzy zwaśnionymi państwami. Doskonale oddaje napięcie.
Misja Rosjan na srebrny glob, tak samo jak wiele innych wypraw w kosmos, była tajna. Nikt o tym nie wiedział ze strony świata Zachodu. Ten motyw oddaje realną walkę Amerykanów i Rosjan na informacje i wykorzystywanie dezinformacji.
Podróże kosmiczne są przełamaniem pewnych granic dla ludzkości. Otwierają niemożliwe możliwości, które były dotychczas wytworem wyobraźni pisarzy science-fiction. Komiks pokazuje granice poznania i to, co człowiek jest w stanie zrobić, by ją przekroczyć. Scenarzysta za pomocą radzieckiej załogi naświetla uniwersalne prawdy rządzące światem oraz udowadnia, że ludzkość jest w stanie dużo poświęcić, nawet własne życie, dla idei.
Cała historia radzieckiej misji kosmicznej, która wyprzedziła Amerykanów, jest zmyśloną na potrzeby komiksu fabułą. Pod koniec dzieła scenarzysta rozpoczyna rozważania na temat prawdy/postprawdy i teorii spiskowych. Taki głos jest niezwykle interesujący z dzisiejszej perspektywy, kiedy jesteśmy zalewani całą masą informacji i fake newsów. Większość ludzi nie jest w stanie zweryfikować podanych danych i zaczynamy szukać ludzi o poglądach podobnych do naszych. Zaczynamy zamykać się przez to w bańkach informacyjnych. Dzisiaj święcą triumfy różnorakie teorie spiskowe dotyczące płaskiej ziemi czy (notabene!) sfingowania lądowania Amerykanów na Księżycu, które w prosty czy logiczny sposób mają tłumaczyć trudne zjawiska dla przeciętnego obywatela.
Tymczasem wróćmy do komiksu. Operowanie czernią nie jest łatwą sprawą. Bardzo szybko rysunki mogą być dla odbiorcy nieczytelne oraz zbyt mocno zagmatwane. Ale w Kosmosie tak zdecydowanie nie jest. Ilustracje są zazwyczaj minimalistycznie piękne. Na czarnym tle zarysowują się postaci czy elementy statku kosmicznego. Gdzieniegdzie Bedouela pozwala sobie na więcej i wtedy warstwa wizualna robi ogromny efekt wow. Przez to, że mamy taki kontrast w warstwie wizualnej, jest łatwiej rysownikowi utrzymać uwagę czytelnika.
Kosmos Pata Perna i Fabiena Bedouela jest ciekawym głosem o kondycji współczesnego społeczeństwa. Nie tylko pokazuje, do czego może się posunąć jednostka, by osiągnąć swoje cele, ale porusza bardzo aktualny temat dotyczący poszukiwania prawdy. Wszystkie te wątki są bardzo dobrze wpisane w tematykę wyścigu zbrojeń pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim. I do tego wszystkiego przepiękna warstwa wizualna. Już nigdy kosmos nie będzie tak fascynującym i przyciągającym tworem jak właśnie w komiksie Perna i Bedouela. Polecamy!
Wydawnictwu serdecznie dziękujemy za przesłanie egzemplarza recenzenckiego, dzięki czemu mieliśmy przyjemność przeczytania tego tytułu ❤️
0 komentarzy